Adam Andruszkiewicz stanął w obronie wiceministra sprawiedliwości Patryka Jakiego, z którego Gazeta Wyborcza szydziła, że w młodości "stał pod blokiem. – "Otóż, chciałbym oświadczyć, że ja też w młodości stałem pod blokiem i nie czuję się z tego powodu gorszy!" – napisał poseł Kukiz’15 i dodał, że "resortowe dzieci bawiły się w w willach, ukradzionych przez rodziców z PZPR".
Adam Andruszkiewicz również przyznał się do "stania pod blokiem" w młodości i zauważył, że nie ma w tym nic zdrożnego. Wprost przeciwnie, jest to powód do dumy, bo mieszkańcy zwykłych blokowisk znają prawdziwe życie.
– W czasie, kiedy my staliśmy pod blokami, graliśmy w piłkę, czy nawet czasem się biliśmy – to resortowe dzieci bawiły się w w willach, ukradzionych przez rodziców z PZPR. Dziś, te dzieci, dostały po swoich rodzicach wsparcie i potężne majątki i udają wielkich "biznesmenów" czy "niezależnych dziennikarzy" – celnie skonstatował Andruszkiewicz.
Poseł napisał, że wyrósł na zwykłym osiedlu, gdzie wszyscy wiedzieli czym jest bezrobocie a człowiek potrafił się cieszyć z drobnych rzeczy jak 10 zł otrzymane od mamy, czy nowe korki do gry w piłkę od taty.
– I powiem więcej: wcale nie jesteśmy z tego powodu gorsi! Uważam, że tacy "zwykli" Polacy są o wiele lepszymi patriotami niż dzieci partyjnych aparatczyków, bo znają prawdziwe życie. I moim celem jest to, aby z takich normalnych, blokowisk czy wsi – wyszła nowa elita Polski. Na bazie normalnych, "zwykłych" Polaków będę budował nową Polskę, w której nie będziemy patrzeć na Wasze miejsce urodzenia czy bogactwo. – napisał dumnie polityk.
Polska musi być dla wszystkich Polaków, a nie tylko dla dzieci komunistów i salonowych kast! – zakończył swój wpis na facebooku Andruszkiewicz.