Skandal na Dolnym Śląsku. Polski pracownik hipermarketu Castorama został zwolniony, ponieważ upomniał klienta z Niemiec.
Jak informuje dziennik „Fakt” zwolnionym pracownikiem jest emerytowany funkcjonariusz policji Paweł Jarosz. Do zdarzenia doszło 29 marca w sklepie budowlanym Castorama w Zgorzelcu. Tego dnia 62-letni Niemiec Alois M. – nie mogąc się doczekać wydania towaru – wszedł do magazynu, gdzie wstęp mają wyłącznie osoby upoważnione.
Czytaj także: MIĘSO w składzie CZEKOLADY!? Jak się okazuje czekolady z BIEDRONKI…
Gdy polski pracownik zwrócił mu uwagę, aby cofnął się do wyznaczonej strefy, doszło do kłótni.
– Powiedział do mnie „Polnische idiot!” Gdy podszedłem bliżej, dotknęliśmy się i dopiero wtedy mężczyzna się cofnął, po czym wystawił pięści – opowiada Jarosz. Sytuację uspokoił dopiero jeden z kierowników sklepu.
Kilka godzin później przełożeni Polaka przekazali mu, że jeśli sam nie złoży wypowiedzenia, to zwolnią go dyscyplinarnie. Mężczyźnie odmówiono jednocześnie obejrzenia nagrania z monitoringu.
Najbardziej bulwersująca w tej historii jest odpowiedź przełożonego Jarosza na pytanie, co miał zrobić w tamtej sytuacji. – Usłyszałem, że nawet jakby mi Niemiec napluł w twarz to nie mam prawa nic zrobić… – wspomina mężczyzna.
Sytuację skomentował szef Solidarności w Castorama Polska. – Zachowanie pracownika było prawidłowe. Klient łamiąc zakaz i wchodząc do magazynu narażał się na niebezpieczeństwo – stwierdził.
Fot. Shutterstock
Źródło: Fakt24.pl