"Wiadomości" w sobotę wieczorem ujawniły, kto stoi za Fundacją Akcja Demokracja, która stoi za organizacją ostatnich protestów przeciwko reformie sądownictwa. Dane zebrane przez "Wiadomości" jasno wskazują, że pieniądze nie pochodzą z Polski.
Ostatnie demonstracje z udziałem opozycji totalnej i różnych organizacji pozarządowych były dobrze przygotowane. Pieniądze na nie nie pochodziły jednak z kas partyjnych, ale głównie od Fundacji Akcja Demokracja, która ma się zajmować "inicjowaniem zmian społecznych".
Przeszło 115.000 zł wpłynęło do jej kasy z Wielkiej Brytanii, przeszło 83.000 z Niemiec, a 65.000 z Holandii. Dużo więcej w fundację wpompowały jednak osoby prywatne – była prezes zarządu, Lyudmyla Kozlovska, wpłaciła 33.000 zł, a jej mąż i jego krewni łącznie przeszło 1.800.000 zł na konto Fundacji.
Co ciekawe, organizacja zajmuje się prowadzeniem centrum pomocy Ukraińcom w Polsce, a władze Warszawy nieodpłatnie udostępniła jej lokal przy ulicy Nowy Świat. Władze Warszawy w poprzednich latach dofinansowywały też Fundację. Najniebezpieczniejsze tropy prowadzą jednak do Rosji i do firmy, której prezesem Rady Nadzorczej jest właśnie mąż Lyudmyly Kozlovskiej.
Bracia, którzy wpompowali najwięcej pieniędzy mają około 25 lat. W ostatnim czasie kolejna organizacja pozarządowa, Otwarty Dialog, w osobie prezesa Bartosza Kramka, opublikował plan obalenia polskiego rządu. Czyżby opozycja totalna dążyła do przeprowadzenia w Polsce Majdanu?