43-letnia Mary Wagner, kanadyjska obrończyni życia, znów trafiła do więzienia. Została aresztowana w północno-zachodniej części Toronto w klinice aborcyjnej, w uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Marii Panny.
Mary Wagner w towarzystwie innej kobiety tuż po godzinie 9.00 weszła do kliniki aborcyjnej, znajdującej się na piątym piętrze biurowca przy ul. Dufferin 960. Jak zwykle w ręku trzymała czerwone róże. Do każdego kwiatu dołączony był model 10-tygodniowego nienarodzonego dziecka oraz informacja, gdzie kobiety mogą znaleźć pomoc, jeśli tylko zrezygnują z aborcji: "Możesz wybrać życie dla swojego dziecka. Miłość znajdzie sposób”. Towarzysząca jej kobieta, Immolatia, niosła plakat z tą samą wiadomością.
Około godziny 10.30 do kliniki przyjechali wezwali policjanci i aresztowali Mary Wagner. Oskarżono ją m.in. o naruszenie warunków zwolnienia z więzienia.
"Ludzie często mnie pytali, czy nie mogę po prostu pozostać poza obszarem, do którego mam zakaz wstępu, i w ten sposób uniknąć aresztowania" – pisała Wagner w liście otwartym z maja 2015 r. opublikowanym na blogu Witness for Church and Pope. "Ale to pytanie nie bierze pod uwagę istotnej kwestii, mianowicie dzieci. Dzieci, które mają zostać zabite, będą same, nikt o nie nie będzie walczył. Przestaniemy być obecni dla nich i dla ich matek z powodu posłuszeństwa niemoralnie nałożonym ograniczeniom przez tych, którym powierzono władzę "- wyjaśniła Wagner.
"Jeśli myślimy o tym, że zostaniemy aresztowani lub nie zostaniemy aresztowani, tracimy z oczu Chrystusa” – dodała obrończyni życia.
To 10. aresztowanie Mary Wagner za obronę nienarodzonych dzieci. W więzieniu spędziła w sumie ok. 6 lat. W połowie września 2017 r. skazano ją na dziewięć miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu. Sędzia prowadzący jej sprawę, otrzymał korespondencje ze wszystkich stron świata, w tym wiele od Polaków, za pośrednictwem których zwolennicy walczą w jej obronie. Nadesłano 850 listów referencyjnych oraz 67 tys. podpisanych petycji.
Wśród listów napisanych do sędziego Rick’a Libmana w obronie Wagner kilka kobiet po aborcjach wyraziło żal, że nikt nie zaoferował im wsparcia.: „Wiem jedno, gdybym spotkała taką osobę jak Mary Wagner, kiedy to miało się stać, moje życie byłoby inne", napisała 45-letnia kobieta z Wielkiej Brytanii, która dokonała trzech aborcji.
"Nienawidziłem siebie za to, co zrobiłem … Chciałbym poprosić cię o rozważenie faktu, że kobiety, które podejmują tę decyzję, nie zawsze są przekonane, czy to jest właściwa droga" – napisała inna.
"Pozwólcie im spotkać się z Marią Wagner, aby mogły ponownie przemyśleć swoją decyzję" – błagała.
Kobieta z Kanady, która dokonała aborcji w wieku 18 lat, pisała: "Żałuję, że nie spotkałam Mary Wagner w tej poczekalni”.