Fala oburzenia przetoczyła się przed prawicowe środowiska w związku z wypowiedzią szefa Ringier Axel Springer Media AG Marka Dekana. A ja mam wrażenie, że zamiast się wnerwiać trzeba mu podziękować.
Tak, tak. Dlaczego tak sądzę? Przypomnijmy, że w swoim liście do pracowników Dekan wskazał, że mają oni wspierać niemieckie interesy polityczne i wpajać ich wyznawanie czytelnikom mediów. Jednym słowem pokazał, że niemiecki kapitał medialny realizuje polityczne interesy Niemiec.
Zaskoczeniem to być nie powinno. Każdy konserwatysta ma przecież świadomość, że kapitał ma narodowość. Także kapitał medialny. Mark Dekan tylko to mocno pokazał. Zamiast więc oburzać się na to, że niemieckie media realizują niemieckie (a nie polskie) interesy należy czym prędzej zmienić prawo. Wzorce są. We Francji czy Niemczech, gdzie obowiązują przepisy zakazujące koncentracji własności medialnej w rękach obcych i nakazujące, by większość z nich pozostawała w rękach właścicieli miejscowych.
I to samo, w miarę szybko, powinniśmy zrobić my. Zamiast oburzać się na Niemców, że reprezentują interes niemiecki, powinniśmy szybko zatroszczyć się o repolonizację mediów.
Tomasz P. Terlikowski
