Choć nie ma jeszcze oficjalnych dowodów, to eksperci nie mają wątpliwości. 5-letni Dawidek został zamordowany.
Ojciec chłopca napisał do żony: „Już nigdy go nie zobaczysz”. Później popełnił samobójstwo, rzucając się pod pociąg. Wszystko wskazuje na to, że zrealizował swój szalony plan. Policja nie trafiła jeszcze na żaden ślad po chłopcu.
Coraz bardziej eksperci przekonują się do hipotezy, że ojciec zamordował syna. W środę zabrał go i poinformował matkę, że już więcej go nie zobaczy. Potem popełnił samobójstwo i wszelka wieść o chłopcu zaginęła. Wszyscy liczą na pozytywne zakończenie, jednak z biegiem czasu prawdopodobieństwo, że chłopiec znajdzie się cały i zdrowy, maleje.
Mężczyzna był w konflikcie z żoną i możliwe, że w akcie zemsty zabił syna.
Poprzez oddzielenie dziecka od matki, mężczyzna chciał się na niej zemścić za swoje porażki i nieporozumienia rodzinne. To przykre, że wybrał tak tragiczny sposób na rozwiązanie swoich problemów. Kosztem dziecka, które potraktował jako kartę przetargową – mówi prof. Brunon Hołyst, kryminolog i suicydolog.