To było długo oczekiwane dziecko, poprzedzone dwoma poronieniami. Akcja porodowa zaczęła się w momencie, kiedy nad Houston rozpętało się piekło.
Lekarze Annie i Greg Smith właśnie przeprowadzili się do Houston, by tu odbyć szkolenie medyczne. Kiedy rozpętało się piekło, a woda zaczęła zalewać ulice miasta, Annie poczuła, że rozpoczyna się poród. Małżonkowie próbowali wezwać pomoc, ale nie było na to żadnych szans. Greg, choć jest specjalistą anestezjologii dziecięcej, postanowił w tej sytuacji sam przyjąć poród. W domu znalazł nożyczki i igły, które gorącą wodą sterylizowała mu będąca u nich w odwiedzinach mama. Na pomoc ruszyli także sąsiedzi, stażyści, którzy szybko zorganizowali instrumenty medyczne potrzebne do porodu.
W międzyczasie Annie udało się nawiązać kontakt z kierownikiem programu medycznego. Ten z kolei poprosił swojego ojca, mieszkającego w pobliżu straży pożarnej, by ten poszedł na piechotę do jednostki i wezwał pomoc.
”Byłem z Annie, nagle spojrzałem przez okno i zobaczyłem jadącą w naszym kierunku ciężarówkę. Okazało się, że to jedzie pomoc dla nas” – opowiada Greg.
Poziom wody na zewnątrz sięgał klatki piersiowej. Sąsiedzi utworzyli ludzki łańcuch, dzięki któremu ciężarna kobieta mogła bezpiecznie, przesuwając się po ramionach stojących w wodzie osób, dostać się do samochodu: „Siedziałam na wężu pożarowym z tyłu ciężarówki, patrzyłam na tę falę powodziową wokół i myślałam, że to wszystko jest takie nieprawdopodobne”.
Piętaście minut później małżonkowie byli już w szpitalu. Dwanaście godzin później na świat przyszła Adrielle, nazwana przez rodziców żartobliwie „baby Harvey”.
Małżonkowie zawsze chcieli mieć dzieci. Po stracie dwojga dzieci sprawę potomstwa oddali w ręce Boga: „Czuliśmy, że musieliśmy oddać to Bogu" – mówi Greg. „W tej ciąży wszystko było wolą Boga. Dlatego nasza córka ma na imię Adrielle. To znaczy, że należy ona do Boga".