Niespotykane dotąd zjawisko zaobserwowali turyści odwiedzający wodospad Niagara. Zauważyli bowiem, że woda zabarwiła się na czarny kolor – poinformował "The Independent".
Sprawa bardzo szybko trafiła na biurko urzędników amerykańskich i kanadyjskich, którzy pełnią nadzór nad wodospadem. Wszyscy obawiali się najgorszego, czyli wycieku ropy. „Modliliśmy się, żeby tak nie było, ale przyznam, że byliśmy przerażeni, bo to zdarzenie przypominało film science-fiction” – mówił Patr Proctor, wiceprezes firmy Rainbow Air, która organizuje przeloty helikopterem nad wodnymi kaskadami.
Błyskawiczna interwencja amerykańskich służb wyjaśniła zagadkę. Okazało się, że czarny kolor wody jest spowodowany pozostałościami z filtrów węglowych, które są używane do czyszczenia wody. Czarna woda była efektem rutynowej, koniecznej i krótkotrwałej zmiany procesu oczyszczania ścieków.
Przedstawiciele firmy przeprosili za zaistniałą sytuację i zapewnili, że dołożą wszelkich starań, aby uniknąć podobnych zdarzeń w przyszłości.
W oficjalnym oświadczeniu podkreślono, że woda zawierała cząsteczki węgla, jednak ich ilość znajdowała się w dozwolonych granicach, a ponadto w wodzie nie stwierdzono żadnych olejów organicznych lub rozpuszczalników,
.
Aerial video of inky, smelly black water in Niagara Falls. Waiting for answers. @NiagaraGazette pic.twitter.com/Sa5ppwZlEB
— Maid of the Mist (@maidofthemist) 29 lipca 2017