Salezjanin z Małopolski wpadł na pomysł, by wszystko, co ma – choć ma niewiele – przekazać na rejs Daru Młodzieży do Panamy. Polska młodzież wybiera się tam na Światowe Dni Młodzieży. Aby ich wesprzeć, zakonnik postanowił wystawić na aukcji… własną brodę.
Ks. Roman Sikoń z Gostwicy (woj. małopolskie) księdzem jest od czterech lat. Po święceniach kapłańskich został wysłany do Indii. Pracował jako duszpasterz w Katmandu.
Podczas Światowych Dni Młodzieży w Krakowie zasłynął jako rikszarz w sutannie, a jego pojazd, sprowadzony z Indii, popularnością ustępował tylko tramwajowi z papieżem Franciszkiem.
– Teraz riksza już nie wystarczy, trzeba nam większego wehikułu, żeby dotrzeć do Panamy. Tym wehikułem będzie nasz wspaniały żaglowiec Dar Młodzieży – mówi ks. Sikoń.
Chce zgolić swoją brodę, którą zapuszczał od ŚDM, i wystawić ją na internetowej aukcji. – Trzeba poświęcić sprawy doczesne. Brody mają to do siebie, że odrastają – mówi.
Na razie trudno ocenić, kto i za ile byłby skłonny kupić długą brodę zakonnik