ARCHIWUM

W środowisku filmowym zapanował niepokój, czyli PISF-du!

W środowisku filmowym zapanował niepokój, a dotyczy zmian w Państwowym Instytucie Sztuki Filmowej (PISF). Filmowcy szykują się do obrony mechanizmu, który w ich mniemaniu działa dobrze. Czy tu powtórzy się sytuacja, jak wokół Polskiej Kasty Sądownictwa. Czy grupa filmowców zakorzenionych tak mocno w systemie komunistycznym, obroni swój teren? Czy komuś zadrży ręka na detonatorze? Oby nie!

Strukturę opartą na PISF można śmiało potraktować jak poligon doświadczalny dla większych terenów działania. Tu można bez skrupułów zaminować ten relikt i nacisnąć rączkę detonatora bez strachu. Tu nie trzeba konsultacji społecznych, trzeba tylko odwagi.

 

Środowisko filmowe w swej konstrukcji nie przypomina organizmu żywego, a kupę rozkładającego się łajna, które zrobił jeszcze postkomunistyczny filmowy „Golem”. W tej strukturze nie ma nic wartego ocalenia. Czy potrzebne są argumenty za tym aby tak jednoznacznie i bez skrupułów postąpić? Nie trzeba! Ze złem się nie dyskutuje. Procedura musi być prosta. Założenie ładunku. Podłączenie zapalników. Rozciągnięcie lontu detonującego. Wpięcie zapalnika. Oddech. Komenda: uwaga! Detonacja! To cały scenariusz działania.

 

Dlaczego?

W imię prawdy skur…nu.

Ta odpowiedź ubeka Franza Maurera z filmu „Psy” powinna wrócić właśnie w tym kontekście, w stronę środowiska, które było i jest odpowiedzialne za prześwietlone klisze PRL-u i III RP.

 

Czy można aż tak bezkompromisowo postąpić? Kto weźmie odpowiedzialność?

 

Ja wezmę i nawet nie mrugnę!

 

Źródło: Mały Dziennik

Komentarze

Zobacz także

"Szatan zawładnie Watykanem, papież będzie niewolnikiem szatana" – tak zaczyna się zwiastun filmu o Maksymilianie Kolbem, koniecznie go obejrzyj!

Redakcja malydziennik

"Państwo nie może wyręczać tych podłych ludzi, którzy nie płacą na własne dzieci"

Redakcja malydziennik

Wyjątkowa modlitwa. Po jej odmawianiu dzieją się cuda!

Redakcja malydziennik
Ładuję....