Robert J. podejrzany o brutalne morderstwo studentki religioznawstwa Katarzyny Z. domagał się zwolnienia z aresztu. Sąd Apelacyjny odrzucił zażalenie obrońcy 53-latka podtrzymując tym samym decyzję z pierwszej instancji. Krakowianin podejrzany o popełnienie morderstwa ze szczególnym okrucieństwem pozostanie w areszcie co najmniej do 6 września.
Pod koniec marca Sąd Okręgowy zdecydował, że Robert J. podejrzany o jedną z najokrutniejszych zbrodni ostatnich lat, spędzi w areszcie najbliższe pięć miesięcy. Sędzia tłumaczył, że decyzja o umieszczeniu Roberta J. w areszcie zapadła m.in. ze względu na duże prawdopodobnieństwo popełnienia przez niego zbrodni, obawę, że będzie próbował zacierać ślady, wpływać na świadków lub popełni inne poważne przestępstwo. Teraz obrońcy podejrzanego odwołali się od tej decyzji, jednak zażalenie nie zostało uwzględnione. Decyzja zapadła podczas podczas niejawnego posiedzenia.
W Polsce są jednak ludzie – demony!