Tuż przed 10 czasu polskiego doszło do zamachu na stacji metra Parsons Green. Taką wersję zdarzenia potwierdziła właśnie policja.
O 8.50 (9.50 czasu polskiego) do wagonu metra wrzucona została "kula ognia". Było to wiadro zapakowane w siatkę termiczną, widoczne były wychodzące z niej końcówki kolorowych kabli. Pięć minut później doszło do wybuchu ładunku.
Doszło do wielu zranień wśród pasażarów. Świadkowie widzieli pasażera z twarzą "pokrytą krwią". Inne rany spowodowane były paniką pozostałych pasażerów i impulsywną ewakuacją. Niepotwierdzone informacje podawane przez Mirror mówią o 20 rannych.
Pełna relacja dostępna jest na naszej stronie.
Źródło: mirror.co.uk