Tego dnia telefon aktora Lee Strasberga dzwonił bez przerwy. Artysta odbierał mnóstwo gratulacji od producentów, widzów i kolegów z planu. Jeden z telefonów poważnue go jednak zanieopokoił.
W grudniu 1974 r. odbyła się głośna premiera drugiej części „Ojca chrzestnego”. Lee Strasberg wcielił się w nim w postać wszechpotężnego Hymana Rotha – najbardziej wpływowego żydowskiego gangstera w USA.
Chociaż był to bohater fikcyjny, nie było tajemnicą, że scenarzyści odwzorowali w nim cechy autentycznego przestępcy – nazywanego „ministrem finansów mafii” Meyera Lansky’ego.
Czytaj także: Amerykański historyk: Po wojnie Hitler ukrywał się w…
Powodem licznych gratulacji była nominacja Strasberga do Oscara. Późnym popołudniem aktor usłyszał w słuchawce telefonu: „Czy rozmawiam z panem Hymanem Rothem?”. Aktor najwidoczniej nie ucieszył się z tego żartu, gdyż odpowiedział swojemu rozmówcy: „Chyba pomyliłeś numery. Dodzwoniłeś się do domu Lee Strasberga”.
Dalszy przebieg tej konwersacji całkowicie zaskoczył aktora…
– Zgadza się. Czy mam zatem przyjemność z Hymanem Rothem? – usłyszał w słuchawce.
– Z kim ja rozmawiam?!
– Muszę powiedzieć, że trochę mnie rozczarowałeś. Byłem przekonany, że dobrze przestudiowałeś mój głos.
W tym momencie Strasberga przeszył zimny dreszcz. Zaczynał się domyślać z kim ma do czynienia i zastanawiał się nad odłożeniem słuchawki.
– Z tej strony Meyer Lansky. Dzwonię, aby ci pogratulować. Zagrałeś naprawdę świetnie. Uważam jednak, że mogłeś być nieco sympatyczniejszy.
Na tym rozmowa obu panów się zakończyła. Strasberg do końca życia zastanawiał się potem, czy Lansky zamierzał go wtedy nastraszyć, czy też zdzwonił z nudów, ciekawy reakcji aktora.
Wiele podobieństw
Straberga i Lansky’ego łączył jeden wspólny mianownik: obaj byli Żydami polskiego pochodzenia. Przyszły gangster urodził się w 1902 r. w Grodnie. Uczył się dobrze i marzył, aby w przyszłości zostać rabinem. W wieku 9 lat wyjechał razem z matką i bratem do Nowego Jorku, w którym przebywał już od pewnego czasu jego ojciec.
Meyer posiadał wysoko rozwinięte umiejętności analityczne, stąd bardzo dobrze radził sobie na zajęciach z matematyki. Raz udało mu się nawet zaliczyć dwie klasy w ciągu jednego roku. Pomimo wzrostu poziomu życia jego rodzice nadal byli jednak niezamożni, przez co Meyer musiał zakończyć edukację już na szkole podstawowej.
Być może właśnie z tego powodu – braku perspektyw na przyszłość – Meyer postanowił wybrać drogę przestępstwa. Wpływ na jego mafijną karierę mieli dwaj inni gangsterzy, których poznał, gdy wszyscy byli jeszcze nastolatkami – Charles „Lucky” Luciano i Benjamin „Bugsy” Siegel.
Meyer szybko piął się po szczeblach mafijnej drabiny, aż stał się jednym z najbardziej znanych amerykańskich gangsterów czasów prohibicji. Nie wszyscy obywatele USA znali jednak jego prawdziwe nazwisko. Mayer sam przedstawiał się jako Lansky, gdyż uważał, że nazwisko Suchowlański byłoby dla Amerykanów zbyt trudne do wymówienia.
Lansky – podobnie jak jego filmowy odpowiednik – zbijał fortunę przede wszystkim na hazardzie. Nie bez powodu do dziś mówi się o nim, że był „ojcem chrzestnym amerykańskich kasyn” – to właśnie dzięki jego inwestycjom Las Vegas stało się światową stolicą rozrywki.
Lee Strasberg był tylko rok starszy od Lansky’ego. Urodził się 17 listopada 1901 r. w Budzanowie (dziś miejscowość na Ukrainie, wtedy – w zaborze austriackim) jako Israel Strasberg. Jego ojciec – tak samo jak ojciec Meyera – wyemigrował na początku XX w. do USA. Gdy udało mu się odłożyć odpowiednią sumę pieniędzy sprowadził do nowej ojczyzny całą rodzinę.
Podobnie jak gangster, przyszły aktor przerwał naukę pomimo dobrych wyników. W przeciwieństwie do Lansky’ego zakończył ją jednak dopiero w szkole średniej, a powodem tej decyzji była trauma związana ze śmiercią brata.
Dzięki krewnemu Lee Strasberg dostał niewielką rolę w sztuce teatralnej wystawianej w języku jidisz. Wtedy też został zauważony przez dyrektora teatru i rozpoczął swoją przygodę z aktorstwem. Pomimo dobrych predyspozycji Strasberg przez całą karierę zagrał jednak tylko w kilku filmach. Poświęcił się natomiast produkcji filmowej oraz skupił na wykładaniu sztuki aktorskiej.
W 1952 roku został kierownikiem „Actros Studios” – amerykańskiego stowarzyszenia zrzeszającego aktorów, reżyserów i producentów filmowych. W 1969 r. założył Lee Strasberg Theatre and Film Institute – jedną z najsłynniejszych szkół aktorskich na świecie. Wśród studentów kształcących się pod okiem Strasberga znalazły się takie sławy jak Al Pacino i Robert De Niro – notabene jego przyszli koledzy z planu „Ojca chrzestnego”.
Fot. Kadr z filmu „Ojciec chrzestny II”