Polityka migracyjna lansowana przez Angelę Merkel przynosi opłakane skutki. Zamiast pomocy, integracji i ubogacenia inną kulturą, mamy terror, strach i śmierć.
Nie tego spodziewali się ci wszyscy, którzy z otwartymi ramionami witali uchodźców. Młodych, w pełni sił fizycznych facetów, którzy w poszukiwaniu lepszego życia przyjechali do bogatej Europy. Przyjechali, jak się okazało, niekoniecznie w pokojowych celach. Niektórzy tak bardzo nudzili się w ośrodkach dla uchodźców, że w zeszłym roku w sylwestra znaleźli sobie rozrywkę. Postanowili pointegrować się z Europejkami. Tylko niekoniecznie wybrali właściwy sposób. Wyposzczeni mężczyźni rzucili się na kobiety niczym na zwierzynę łowną i zaczęli je molestować. Choć na policję tylko w Kolonii wpłynęło kilkaset skarg, ostatecznie skazano tylko dwóch mężczyzn. Słownie dwóch. Reszta za molestowanie kary nie poniosła. Jeśli ktoś usłyszał, że jego zachowanie było nieprzyzwoite, to były to… kobiety. To im zaproponowano kursy, jak należy zachowywać się w obecności migranta, a panowie na dodatek za swoją bohaterską postawę dostali kwiaty. Ot gwałciciele lepszego sortu. W końcu przecież nic takiego nie robili, tylko prowadzili warsztaty w plenerze z ubogacenia międzykulturowego.
Nie wszyscy jednak docenili ich inwencję twórczą. A nawet znaleźli się tacy, którzy przed tym ubogaceniem postanowili swoje kobiety bronić. W tym roku kobiety z Austrii (tam też było sporo przypadków molestowania) pójdą na zabawę sylwestrową z alarmem. Gdyby ktoś chciał się zbyt nachalnie integrować, mają nacisnąć niewielkie urządzenie, jest szansa, że molestant się wystraszy.
Do gwałtów nie dochodzi tylko z okazji zabawy sylwestrowej. Raz po raz media informują o kolejnym wybryku, którego autorem jest nikt inny tylko uchodźca. W Szwecji na przykład jest to już istna plaga, dzień bez gwałtu to dzień stracony. Ale dalej mówmy, że to międzykulturowe ubogacanie. A w ogóle to nic się nie stało, o co chodzi, przecież to tylko uchodźcy, którzy przed wojnami szukają schronienia w Europie. Tylko ilu takich jest faktycznie?
W tym roku islamiści zafundowali Europejczykom kolejną rozrywkę. Ileż można rzucać bomby, lub wysyłać w tłum samobójców opasanych ładunkami wybuchowymi. Wymyślili więc nową „rozrywkę”, jak się okazało nie mniej krwawą i zbierającą wielkie żniwo w postaci brutalnie zamordowanych ofiar. Wsiedli więc nasi uchodźcy za kierownicę ciężarówki i dalej rozjeżdżać ludzi. Najpierw Nicea, teraz Berlin. Świetna zabawa, prawda? A ileż niewinnych ludzi można w ten sposób zabić. Czy takie działanie też będzie usprawiedliwiane tym, że chłopakom się nudzi, bo ileż można gapić się w smartfon?
Oto jak za gościnność Europy odpłacają się migranci. Sieją terror i śmierć. Radość, niewinność ustępuje miejsce lękowi. Bo jak inaczej nazwać to, co dzieje się obecnie w Europie. Najbardziej niebezpieczne miejsca to te, które w okolicach świąt Bożego Narodzenia przyciągają tłumy ludzi, szczególnie rodzin z dziećmi. Kolorowe, rozświetlone jarmarki to raj dla dzieci. Ich radość z powodu błyskotek i światełek jest nie do opisania. I nagle – w sekundę – radość tę ktoś brutalnie przerwie. Ktoś żądny krwi Europy i jej mieszkańców. I Francja, i Belgia, i Holandia, i Dania, i Wielka Brytania i jeszcze wiele innych europejskich krajów z uwagą i niepokojem patrzą na te miejsca. Patrzą i zastanawiają się, czy ktoś nie wpadnie na pomysł, by w ramach integracji międzyreligijnej wrzucić w radosny, pochłonięty świąteczną atmosferą tłum bombę naszpikowaną gwoździami czy zrobić rundkę rozpędzoną wielotonową ciężarówką.
Zamiast raz na zawsze przeciąć tę spiralę, ciągle słyszymy zapewnienia o potrzebie otwarcia się i dialogu. Co jeszcze musi się stać, by ci dialogiści zrozumieli, że tamta strona naszego dialogu nie potrzebuje i do rozmów nie usiądzie. Ile jeszcze niewinnych ludzi musi zginąć, żeby w końcu przejrzeć na oczy w sprawie polityki migracyjnej. Ile jeszcze rodzin będzie musiało cierpieć i opłakiwać tragicznie zmarłych bliskich, by zacząć robić z tym wszystkim porządek. W swoim domu chcemy czuć się bezpiecznie. I nie mamy nic przeciwko gościom. Ale kiedy ci goście zabijają, gwałcą i molestują, to nie może być na to zgody. Za takie ubogacenie międzykulturowe serdecznie dziękuję.