Szef Rady Europejskiej sonduje możliwość budowy nowej partii. Miałaby ona powstać przed wyborami w 2019 r – informuje „Rzeczpospolita”.
Jak pisze „Rzeczpospolita”, im gorzej powodzi się Platformie, tym częściej pojawiają się opinie, także z zewnątrz partii i jej środowiska, że potrzebna jest nowa siła opozycyjna, która będzie w stanie w 2019 r. przeciwstawić się PiS. PO pod kierownictwem Grzegorza Schetyny nie ma już ani energii, ani pomysłów, by realnie powalczyć o władzę.
Politycy PO, szczególnie ci związani z Donaldem Tuskiem, nie ukrywają, że potrzebna jest nowa jakość polityczna. „Donald ma zdolność do mobilizowania elektoratu, ale to narzędzie, jakim jest PO, zrobiło się nieskuteczne. 20 procent nie da nam szans na nic. Trzeba budować coś nowego” – przyznaje w rozmowie z „Rzeczpospolitą" były minister z rządu Ewy Kopacz.
Donald Tusk też nie zostawia suchej nitki na swoich partyjnych kolegach. Okazji dostarczyła wizyta Donalda Trumpa. Przewodniczący RE zwrócił uwagę, że „polski rząd jest mocny po tej wizycie", a opozycja „trochę się pogubiła, nie wiedząc, jak traktować wizytę Donalda Trumpa".
Jeśli „nowa jakość" miałaby się pojawić jeszcze przed wyborami parlamentarnymi, Donald Tusk nie będzie miał możliwości, by zostać liderem takiej formacji, może być co najwyżej jej „ojcem chrzestnym" – przekonuje „Rzeczpospolita”.
Najczęściej w kontekście nowych pomysłów na opozycję na lidera typowany był Władysław Frasyniuk. On sam jednak wskazuje, że partię powinni robić młodzi politycy.