Grzegorz Wierzchołowski, redaktor naczelny portalu niezalezna.pl, w rozmowie z Salve.tv wyjaśniał, jak wyglądają hipotezy w kwestii katastrofy smoleńskiej.
– Dowodów bezpośrednich nie ma („na zamach” – przyp. red.), ale tezę podtrzymuję. Nie ma dowodów na to, kto tego dokonał i w jaki sposób, ale wszelkie przesłanki wskazują na to, że jest to bardzo prawdopodobna hipoteza – mówił Grzegorz Wierzchołowski
– Oczywiście były różne hipotezy, które szybko zostały wykluczone – dodawał
Jak podkreślał dziennikarz, „samolot i jego najważniejsze urządzenia pokładowe uległ zniszczeniu kilkanaście metrów nad ziemią”.
– Wystarczy zajrzeć do raportu MAK, gdzie są dokładnie podane współrzędne geograficzne i czas, w jakim przestał działać komputer pokładowy i także czarne skrzynki i nałożyć te współrzędne na mapę i czas przebiegu katastrofy. Z tego jasno wynika, że samolot uległ zniszczeniu kilkanaście metrów nad ziemią – stwierdził Wierzchołowski
– Wystarczy dokładnie przeczytać raport MAK. Komisja Millera w żaden sposób, mimo moich próśb i pytań, nie odniosła się do tej „zagadki” – zaznaczył
Gość Tematu Dnia odniósł się do działalności i tłumaczeń Ewy Kopacz:
– Te tłumaczenia należy potraktować jako próbę uzasadnienia własnego dyletanctwa i próbę obronę własnego imienia. Oczywiście jest to próba beznadziejna, bo tych zaniedbań, a to jest najdelikatniejsze słowo, jakiego można użyć, nie da się wytłumaczyć – podkreślił
Pytany o to, czy Donald Tusk i Ewa Kopacz powinni stanąć przed Trybunałem Stanu, mówił:
– Myślę, że w przypadku katastrofy smoleńskiej taki wniosek był uzasadniony, nawet jeśli wykluczymy teorię zamachu. Nawet jeśli był to wypadek, to potem co się stało po katastrofie, czyli oddanie śledztwa Rosjanom, oddanie dowodów, skandaliczne zaniedbania przy ekshumacjach i wprowadzanie rodzin w błąd – wymieniał Grzegorz Wierzchołowski
– Jeśli to był zamach, to na pewno Polska, mówię tutaj o ówczesnych władzach Warszawy, brała udział w tuszowaniu tej sprawy, zacieraniu śladów – mówił
Redaktor naczelny portalu niezalezna.pl wyjaśniał również, czy minister Mariusz Błaszczak powinien podać się do dymisji.