Donald Trump się nie patyczkuje z aborcjonistami. On systematycznie pozbawia ich tego, co kochają najbardziej, czyli pieniędzy, jakie spływały do nich z budżetów stanowych i federalnych za zabijanie dzieci. Teraz tych pieniędzy będzie mniej.
Dlaczego? Bowiem prezydent Stanów Zjednoczonych podpisał prawo, które przełamywało rozporządzenia Baracka Obamy, które uniemożliwiały odmowę finansowania aborcji z budżetów stanowych. Teraz będzie to możliwe.
A nie było to wcale takie proste. Część z republikanów przeszła bowiem na stronę proaborcyjnego potentata, jakim jest Planned Parenthood i głosowała przeciw temu rozwiązaniu. Ostatecznie w Senacie głosy rozłożyły się 50 na 50 i dopiero zaangażowanie wiceprezydenta Mike’a Pence’a doprowadziło do przełamania opozycji i przegłosowania tej decyzji.
To kolejne w tym tygodniu zwycięstwo ruchu pro life w Stanach Zjednoczonych. Pierwszym było przegłosowanie nominacji sędziwego Gorsutcha, który nie ukrywa swoich poglądów za życiem.