Polska Akademia Nauk przygotowała prognozę na najbliższe 30 lat na temat spadku ludności w Polsce. "To będzie katastrofa" – mówił prof. Przemysław Śleszyński z PAN.
Spadek ludności do 2050 roku może być katastrofalny. Do tego czasu wszystkie miasta powyżej 100.000 ludności odnotują mieszkańców. Wyliczenia PAN-u zawierają także nierejestrowaną emigrację zagraniczną.
Najgorzej będzie na Śląsku – Zabrze i Bytom stracą połowę ludności. Depopulacja nie ominie także największych miast wojewódzkich – Opole straci blisko 40% mieszkańców, a Łódź i Kielce nawet 30%. Dotknie ona nawet Warszawę – co prawda w niewielkim stopniu, bo chodzi o 2%.
Niekorzystna prognoza sygnalizuje także spadek ludności kraju nawet o 1/5. Jednak o ile chodzi o miasta, to tamtejsza ludność, co najmniej częściowo, przenosić się będzie na przedmieścia, o tyle Polaków będzie coraz mniej. PAN sugeruje, że w 2050 roku może być zaledwie 31 mln Polaków. Będzie to jeden z największych spadków na świecie – ocenił prof. Śleszyński.
Głównym problemem jest brak zastępowalności pokoleń. Nawet pozytywne efekty 500+ nie pozwalają optymistycznie patrzeć w przyszłość. Szansą dla nas jest rosnący wzrost gospodarczy. Tu istnieje szansa na powrót wyemigrowanych Polaków a także przyjmowanie imigrantów.