Te ostrzeżenia brzmią bardzo mocno. Trzeba być gotowym.
„Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny” – przypomina nam dziś Jezus.
I nie chodzi tylko, ani przede wszystkim o Paruzję, ale o moment naszej śmierci, o pytanie, czy nasze latarnie będą puste czy napełnione łaską, wiarą, współodczuwaniem? Czy będziemy stali z rękoma pełnymi dóbr doczesnych, dobrego samopoczucia czy z pustymi rękoma, które wznosić się będą w ufności do Miłosiernego Pana w pragnieniu Jego łaski.
Gotowość do śmierci do jednak także nieustanne czuwanie w poszukiwaniu Mądrości, Jej szukanie w Słowie Pana do nas, w medytacji Słowa, rachunku sumienia, który ujawnia, co dziś do nas Pan mówił przez innych, w lekturze duchowej.
„Mądrość jest wspaniała i niewiędnąca:
ci łatwo ją dostrzegą, którzy ją miłują,
(…)
O niej rozmyślać – to szczyt roztropności,
a kto z jej powodu nie śpi, wnet się trosk pozbędzie”
Wielkie wyzwanie wstawania w nocy, by czuwać przy Bogu, tak by Jezus nie zastał nas śpiących.
Tomasz P. Terlikowski