Nie ma wątpliwości, że na naszych oczach dokonuje się głęboka rewolucja w Kościele. A ta nie dzieje się nigdy bez kryzysu. Jednym z jej istotnych elementów była decyzja sprzed pięciu lat.
Rezygnacja Benedykta XVI zmieniła wiele. Ojciec, który odchodzi na emeryturę to prawdziwa nowość, papież-emeryt to też zmiana radykalna. i obejmuje ona tylko rozumienie papiestwa (a będzie się w tej sprawie działo, oj będzie), ale także wiele zmian wewnątrz Kościoła. Decentralizacja, która dokonuje się na naszych oczach to tylko jeden z elementów zmiany.
I nie oszukujmy się to nie skończy się szybko. Nasze życie będzie się toczyło w ciekawych, ale i niełatwych czasach dla Kościoła. I to się nie skończy na jednym pontyfikacie (chyba, że Pan Jezus przyjdzie i posprząta), ale będzie trwało dziesięciolecia.
Wierzę, że Bóg wszystko prowadzi, że czuwa nad Kościołem i papiestwem, ale mam świadomość nie będzie łatwo i trzeba wiele wierność i Prawdzie i Stolicy Apostolskiej, i osobiście papieżowi. Taka refleksja mnie naszła w pięć lat po tamtym wydarzeniu, którego nadal nie rozumiem i nadal nie jestem w stanie pojąć jego przyczyn.
Tomasz P. Terlikowski