Są takie postacie, które naprawdę pokazują, co znaczy bycie prawdziwym charyzmatykiem. Tu nie chodzi o wielkie cuda, o uzdrawianie, ale o otwarcie na Ducha Świętego.
Symeon, człowiek sprawiedliwy (cadik) i pobożny wyczekiwał nadejścia Mesjasza. Był czujny, a Duch Święty spoczywał na nim. I właśnie ten Duch zaprowadził go do Świątyni, gdy dwoje żydowskich rodziców przyniosła maleńkiego żydowskiego chłopca, by ofiarować go w świątyni.
Ile trzeba czujności, wsłuchania w Ducha Świętego, otwarcia na Jego intuicje, by w odpowiednim momencie przyjść do Świątyni, i w maleńkim chłopcu dostrzec Mesjasza.
Takiego postrzegania świata, rozróżniania duchów, odpowiadania na to, co Bóg chce nam przekazać, trzeba się uczyć całe życie, by powoli stawać się człowiekiem sprawiedliwym i pobożnym.
Tomasz P. Terlikowski