WYDARZENIA

Terrorysta z Tunezji miał być deportowany. Nie miał dokumentów, więc go zostawili, by zabijał…

Poszukiwany listem gończym Tunezyjczyk, podejrzany o udział w zamachu w Berlinie, nie otrzymał azylu i miał być deportowany do kraju pochodzenia, jednak deportacja nie doszła do skutku ze względu na brak dokumentów – powiedział szef MSW Nadrenii Północnej-Westfalii Ralf Jaeger.

Podejrzany przyjechał do Niemiec w lipcu 2015 roku, od lutego 2016 roku przebywał głównie w Berlinie, choć wykazywał "dużą mobilność" i robił wypady do Nadrenii Północnej-Westfalii, a także do Badenii-Wirtembergii – powiedział Jaeger w środę na spotkaniu z dziennikarzami. 

 

Jego wniosek o przyznanie azylu został odrzucony w czerwcu br., jednak przewidziana w takich przypadkach deportacja nie doszła do skutku ze względu na brak dokumentów potwierdzających jego tożsamość – wyjaśnił Jaeger. 

 

Władze Tunezji twierdziły początkowo, że osoba, która ma być odesłana do ich kraju, nie jest jego obywatelem. "Brakujące dokumenty nadeszły z Tunezji dopiero dzisiaj" – przyznał szef nadreńskiego resortu spraw wewnętrznych. 

 

Jaeger zastrzegł, że nie może podać dalszych szczegółów, gdyż mogłoby to utrudnić pościg. Podejrzany poszukiwany jest od północy listem gończym w Niemczech i w Europie. 

 

Postępowanie deportacyjne prowadził urząd w Kleve w Nadrenii Północnej-Westfalii. 

 

Jaeger powiedział, że Centralny ośrodek do walki z terroryzmem zajmował się Tunezyjczykiem, uznanym za osobę stanowiącą zagrożenie dla porządku publicznego, ostatnio w listopadzie, wymieniając informacje na jego temat. 

 

Podejrzany posługiwał się różnymi nazwiskami. 

 

Dziennik "Sueddeutsche Zeitung" podał w środę, że poszukiwany Tunezyjczyk Anis A. kontaktował się z grupą aresztowanego niedawno Abu Walaa, ważnego przedstawiciela Państwa Islamskiego (IS) w Niemczech. 

 

Abu Walaa był wśród pięciu mężczyzn zatrzymanych w listopadzie br. w Niemczech w związku z podejrzeniem o rekrutowanie młodych muzułmanów do walki w szeregach IS. 32-letni Abu Walaa (prawdziwe nazwisko Ahmad Abdelazziz), z pochodzenia Irakijczyk, nazywany jest „kaznodzieją bez twarzy” i jest władzom znany od kilku lat jako „centralna postać wśród niemieckich islamistów”.

 

Wcześniej w środę tygodnik "Der Spiegel" informował, że pod fotelem kierowcy ciężarówki użytej do zamachu znaleziono dokument tożsamości obywatela tunezyjskiego, „najprawdopodobniej zaświadczenie o tym, że ma pobyt tolerowany (w Niemczech)”. Z dokumentu wynika, że Anis A. urodził się w 1992 roku w mieście Tatawin.

 

W ataku terrorystycznym na terenie jarmarku bożonarodzeniowego w Berlinie zginęło 12 osób. Jedną z ofiar jest polski kierowca ciężarówki użytej do staranowania ludzi zgromadzonych na jarmarku. Według powiązanej z islamistami agencji Amak odpowiedzialność za zorganizowanie zamachu wzięło Państwo Islamskie. 

 

Z Berlina Jacek Lepiarz (PAP)

Źródło: PAP

Komentarze

Zobacz także

ZOBACZ KONIECZNIE! Oto 11 rzeczy których katolikowi nie wolno robić na wakacjach!

Muzułmanie dalej szturmują Polską granicę! Wszystko przez Merkel!

Redakcja malydziennik

Dziewictwo to zdrowie, a najbardziej szkodzi seks homoseksualny…

Redakcja malydziennik
Ładuję....