WYDARZENIA

Terlikowska: Rok za kota. Za dziecko – sława

Na rok bezwzględnego więzienia sąd skazał mężczyznę, który w bestialski sposób zabił kocięta. Słusznie. Należy się, w końcu pozbawianie życia zwierząt jest okrutne. Nie mniej okrutne niż pozbawianie życia człowieka.

 

Na oczach dwójki dzieci pijany mężczyzna wsadził do reklamówki kocięta, a następnie uderzał nimi o ścianę budynku. Dzieci go prosiły, by tego nie robił, ale ten na prośby nie reagował. W końcu zareagowała sąsiadka, i pijanym zajęli się policjanci. Sprawa trafiła do sądu, a ten za zabicie zwierząt ze szczególnym okrucieństwem skazał mężczyznę na rok pozbawienia wolności oraz 1000 złotych nawiązki na rzecz Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. I słusznie, bo nie można tolerować takich zachowań. Okaleczania, torturowania, zabijania zwierząt nic nie usprawiedliwia. To okrutne działanie, za które trzeba ponieść adekwatną karę. I trudno będzie znaleźć kogoś, kto uzna, że sąd zasądzając taki a nie inny wyrok, popełnił błąd.

 

Sprzeciwu nie ma, bo sprawa dotyczy zwierząt. Inaczej rzecz się ma w przypadku człowieka. Jego można zabić bezkarnie, otruć w organizmie matki, lub wyssać podczas zabiegu aborcji i nic. To nie jest bynajmniej okrutne, żadna żywa istota nie cierpi. A nawet jeśli jest okrutne, to i tak nie można o tym głośno mówić, bo jeszcze ktoś będzie miał z tego powodu wyrzuty sumienia. Więcej, takie działanie nazywane jest prawem człowieka. Przepraszam bardzo, czy w takim razie życie ludzkie jest mniej warte niż życie kota czy psa? Dlaczego za zabicie zwierząt zasądzane są kary, a matka, która z premedytacją dokonała aborcji, chodzi w glorii chwały? Dlaczego wstręt i odrazę budzi mężczyzna, który zwierzakami uderza o ścianę, a kobieta, która opowiada, jak zabiła swoje dziecko, zostaje okrzyknięta bohaterką? Czy dlatego, że sama adoptuje pszczoły? Nawet powstał jej fun club #jestesmyznatalią. Czy to doprawdy nie szokujące?

 

Dla mnie jak najbardziej. Gdyby zapytać tego mężczyzny, dlaczego zabił te kocięta, pewnie opowiadałby o tym, że nie stać go na to, by je zatrzymać, że karma taka droga, a poza tym, to jego koty i on o nich decyduje. Wielu z nas popukało by się w głowę i na wieść o tym, że koty są w niebezpieczeństwie uruchomiłoby łańcuszek ludzi dobrej woli, tak że kociaki znalazłyby dom. I super. Byłyby radością swoich nowych właścicieli.

 

Kobieta dokonuje aborcji, bez żenady opowiada o za małym mieszkaniu, że jej już się nie chce, i super. Siostry klepią ją po plecach i besztają tych, którzy taką postawą są oburzeni. Jej brzuch, jej sprawa, odczepcie się od niej. Sugestia, że można dziecko oddać do adopcji, że wiele rodzin chętnie wzięłoby takie dziecko do siebie, traktowana jest jako największa zbrodnia.

 

Małe kotki wywołują nawet w zwolennikach aborcji ludzkie odruchy, rozwijające się w łonach matki dzieci są dla nich nikim, a w zasadzie niczym. Dla aborcjonisty życie ludzkie jest mniej warte niż życie zwierzęcia, dlatego można je zabijać i walczyć o to, by w świetle prawa było to działanie legalne.

 

Małgorzata Terlikowska 

Źródło: Mały Dziennik

Komentarze

Zobacz także

TRAGICZNY wypadek! Osobówka została ZMIAŻDŻONA, a w niej tkwił UWIĘZIONY…

Amerykański kongresman zachował się w niestosowny sposób. Nagrał sam siebie w komorze gazowej w Auschwitz.

Wyrzucili noworodka do śmieci, bo nie był chłopcem? Tragiczny los małych dziewczynek w Indiach

Redakcja malydziennik
Ładuję....