„Gratuluję panu nowej pracy. Martwię się, że pomiędzy Rosją a Stanami Zjednoczonymi będzie wojna nuklearna. (…) Chciałabym wiedzieć, dlaczego chce pan podbić świat, a w każdym razie nasz kraj” – napisała 10-letnia Amerykana do przywódcy ZSRR Jurija Andropowa. List był krótki, ale przyniósł Samancie Smith światową sławę.
W latach 80. XX w. – po dekadzie odprężenia stosunków pomiędzy ZSRR i USA – zimna wojna weszła w szczytową fazę. Przed Amerykanami rysowała się straszliwa wizja wojny nuklearnej pomiędzy siłami NATO i Układu Warszawskiego.
Obawy te potęgował wybór na nowego przywódcę ZSRR Jurija Andropowa. Polityka nieobliczalnego, który dał się poznać m.in. jako nieugięty prowodyr tłumienia powstania na Węgrzech w 1956 r. (pełnił wówczas rolę ambasadora ZSRR w Budapeszcie). Od tamtych wydarzeń minęło już wprawdzie 26 lat, a radziecki polityk był już w jesieni życia (zmarł dwa lata po wyborze na Sekretarza Generalnego KPZR), wciąż jednak nie było pewności, czy Andropow nie dąży do konfliktu zbrojnego z ideologicznymi wrogami.
Czytaj także: MAKABRA – zabiła 400 dzieci! Straszna historia „FABRYKANTKI ANIOŁKÓW” [WIDEO]
Strach przed Andropowem kreowały też amerykańskie media. Jeden z takich katastroficznych artykułów opublikowano na łamach magazynu „Time”. I na szczęście dla całego świata przeczytała go Samantha Smith – 10-latka mieszkająca wraz z rodzicami w Manchesterze w stanie Maine.
List Samanthy
Mała Amerykanka bardzo chciała wiedzieć, dlaczego Andropow jest taki niebezpieczny i chce zagrozić jej ojczyźnie. Mama Samanthy zażartowała wtedy, aby sama go o to zapytała. Jej córka wzięła jednak tę radę na poważnie i wysłała do Andropowa list.
Pismo Samanthy było przepełnione dziecięcą naiwnością, ale właśnie dlatego urzekło adresata. Dziewczynka napisała:
Szanowny Panie Andropow!
Nazywam się Samantha Smith. Mam dziesięć lat. Gratuluje Panu nowej pracy.Martwię się, że pomiędzy Rosją a Stanami Zjednoczonymi będzie wojna nuklearna. Pan jest po stronie wojny czy nie? Jeśli Pan jest przeciwko wojnie, proszę mi powiedzieć, jak Pan zamierza zapobiec tej wojnie? Pan oczywiście nie musi odpowiadać na to pytanie, jednak chciałabym wiedzieć, dlaczego chce pan podbić cały świat, a w każdym razie nasz kraj. Pan Bóg stworzył ziemię, żebyśmy mogli wszyscy razem żyć w pokoju i nie walczyć ze sobą.
Z poważaniem, Samantha Smith.
List został opublikowany w radzieckiej gazecie „Prawda”, a po jakimś czasie przyszła nieoczekiwanie odpowiedź od Andropowa. Radziecki przywódca przekonywał, że jego naród ceni sobie utrzymanie pokoju na świecie. Pochwalił też Samanthę za odwagę, porównując ją do Becky – przyjaciółki Toma Sawyera ze słynnej książki Marka Twaina.
-
My w Związku Radzieckim staramy się robić wszystko, aby na Ziemi nie było wojny. Tego chce każdy mieszkaniec Związku Radzieckiego. Tego nauczył nas wielki założyciel naszego państwa, Włodzimierz Lenin.
-
Obywatele Związku Radzieckiego dobrze wiedzą, jak straszną rzeczą jest wojna. Czterdzieści dwa lata temu nazistowskie Niemcy, dążąc do panowania nad całym światem, zaatakowały nasz kraj, spaliły i zburzyły tysiące naszych miast i wsi, zabiły miliony radzieckich mężczyzn, kobiet i dzieci.
– pisał Andropow w liście do Samanthy.
Ambasadorka pokoju
Polityk radziecki przyznał jednocześnie, że zarówno jego kraj jak i USA posiadają broń jądrową, która może zabić miliony ludzi. ZSRR jednak – wyjaśniał Andropow – dokłada wszelkich starań, aby nigdy tej broni nie użyto.
Właśnie z tego powodu Związek Radziecki uroczyście oświadczył całemu światu, że nigdy – nigdy – jako pierwszy nie użyje broni jądrowej przeciw któremukolwiek państwu. Ogólnie rzecz biorąc, postulujemy wstrzymanie dalszej produkcji tej broni i przystąpienie do likwidacji wszystkich jej zapasów na Ziemi
– pisał Andropow. >>>CZYTAJ DALEJ<<<