WYDARZENIA

Szokujące wyznanie Doroty przed śmiercią ws. Tomasza Komendy: „Szantażowali, straszyli”!

– Czułam się zastraszana – wyznała trzy tygodnie przed śmiercią Dorota P. – główny świadek w sprawie Tomasza Komendy. Kobieta twierdziła, że nie chciała zeznawać i czuje się oszukana przez śledczych.

Dorotę P. była przesłuchiwana przez prokuraturę mniej więcej rok temu. Z nieoficjalnych informacji „Gazety Wyborczej” wynika, że badanie wariografem wykazało, że kobieta kłamała w śledztwie sprzed 18 lat. Dlaczego? Tego śledczym nie zdążyła już powiedzieć.

Dziennikarze dziennika rozmawiali z kobietą trzy tygodnie temu. Jak twierdzą, „była oburzona, że Tomasz Komenda oskarża ją o skazanie przed laty”. – Ja tylko rozpoznałam go na portrecie pamięciowym, ale na portretach rozpoznałam też jego ojca i brata. Od początku uważałam, że jeżeli Tomek mógłby to zrobić, to tylko w ich towarzystwie. Był od nich bardzo zależny, sam na pewno nie zdecydowałby się na coś takiego – opowiadała.

Skarżyła się, że ona też w tej sprawie była ofiarą. – Rozpoznałam go w czasie towarzyskiego spotkania, ale nie chciałam zeznawać (…) Policja mnie szantażowała i straszyła – mówiła.

To jest jedna z najbardziej tajemniczej śmierci w tym roku!

Komentarze

Zobacz także

W „Ojcu chrzestnym” wcielił się w rolę prawdziwego gangstera. Po premierze odebrał od niego telefon

Adam Gaafar

Jesteśmy na NIE!!! Deklaracja LGBT w Warszawie podpisana – czym ona grozi?

M. A.

Naukowcy są pewni! Ludzie, którzy się nie wysypiają tracą zdolność…

Ładuję....