Kilkadziesiąt osób pozwało doktora Normana Barwina z kanadyjskiej kliniki leczenia niepłodności. Na jaw wychodzi coraz więcej przypadków, w których lekarz używał własnego nasienia do zapładniania pacjentek.
Sprawa sięga lat 70. Do tej pory do organów ścigania zgłosiło się już 35 pacjentek z wątpliwościami, jednak liczba ta może jeszcze znacząco wzrosnąć. Barwin pracował bowiem w dwóch klinikach, a od lat 70. mógł mieć nawet kilkaset pacjentek, które zapłodnił swoim nasieniem.
Pacjentki Barwina ruszyły na badania DNA swoich dzieci. Potwierdzono już 11 przypadków, w których ojcem zapłodnionego przez in vitro dziecka jest kanadyjski lekarz. Jego adwokat odmówił komentarza w tej sprawie – informuje BBC. W 16 innych przypadkach stwierdzono, że choć nasienie miało pochodzić od ich ojców, to biologicznymi rodzicami są zupełnie inni mężczyźni.
sk/o2.pl