Kliniki in vitro muszą się przygotować na „wewnątrzrodzinne rozwiązania prokreacyjne” – wynika z dokumentu przygotowanego przez American Society for Reproductive Medicine (ASRM).
Jak dotąd „wspomagana reprodukcja” dokonuje się przy pomocy anonimowych lub niespokrewionych dawców. Jednak powoli ma się to zmieniać i jak przyznają eksperci coraz częściej dokonuje się przekazywanie komórek jajowych czy spermy przez krewnych pierwszego stopnia. A do tego konieczne są, ich zdaniem, rozstrzygnięcia w jakich okolicznościach powinno to być możliwe.
Z dokumentu wynika, że pewne rozwiązania powinny zostać całkowicie wykluczone. Chodzi na przykład o to, które związane są z kazirodztwem (na przykład, gdy brat przekazuje spermę swojej siostrze, by ta mogła mieć dziecko), a także gdy ojciec przekazuje nasienie swojej córce, by ta zaszła w ciążę.
Ale już sytuacja, w której ojciec przekazuje swoje nasienie żonie swojego syna (synowej) wydaje się ekspertom bardziej dopuszczalne, jeśli oczywiście kobieta zachowuje odpowiednią postawę.
Autorzy przypominają też, że obawy może w takiej sytuacji rodzić powiązanie członków rodzin i ich wzajemna zależność od siebie. Trzeba więc w takiej sytuacji zachować niezwykłą ostrożność, by nikt nie był zmuszany do takich sytuacji.
Warto jednak dostrzec także, że w pewnym sensie wewnątrzrodzinne przekazywanie komórek rozrodczych oswaja kazirodztwo, a także niszczy fundamentalną strukturę rodziny. Część bioetyków ostrzegała przed tym od dawna, teraz jednak jest to coraz lepiej widoczne.
Tomasz P. Terlikowski