Do informacji o niepokojącym znalezisku dotarł portal wPolityce.pl. Tym razem nie chodzi tu "tylko" o dodatkową dłoń w trumnie. Ta sprawa ewidentnie pokazuje, że kolejne ekshumacje są potrzebne, a nieotwieranie trumien w Polsce było dużym zaniedbaniem.
"W czasie jednej z ekshumacji przeprowadzonych w 2017 r. dokonano najbardziej bulwersującego ze wszystkich dotychczasowych odkryć. W jednej trumnie znajdowały się dwie głowy, trzy nogi i cztery miednice. Z szacunku do rodzin celowo nie podajemy, po której ekshumacji dokonano tego odkrycia" – podał portal wPolityce.pl
Prokurator nie potwierdził jeszcze tych informacji. Wg źródeł portalu nieznane są też tożsamości osób, których szczątki spoczęły w zbiorowym grobie.
Trumny ofiar katastrofy nie były otwierane w Polsce. Wg Ewy Kopacz nie pozwalały na to przepisy sanitarne (chodzi o przepisy z lat 50.), dlatego ciała musiały być zidentyfikowane w Moskwie. Wykazywano jednak wtedy, że bardziej zasadne byłyby tu przepisy kodeksu postępowania karnego – mają one pierwszeństwo nad ustawą o pochówku. Nie wpłynęło to jednak to stanowisko ówczesnego rządu.
Prezydent Andrzej Duda zgodził się dziś także na kolejną turę ekshumacji.