Szokujące, ale tak to właśnie wygląda. Wedle postępowych, lewicowych władz jednego z niemieckich miasteczek św. Mikołaj (a może lepiej powiedzieć Santa Claus) powinien być zwolennikiem pedofilii. Jeśli nim nie jest, to nie może wręczać dzieciom prezentów.
Przesada? Niestety nie. A przekonał się o tym Peter Mück, który od wielu lat w bawarskim miasteczku Mühldorf wręczał dzieciom prezenty. Czas przeszły jest tu jak najbardziej na miejscu, bo już nie wręcza. Dlaczego Bo na swoim profilu Facebookowym wsparł akcje młodzieżowego ruchu identariańskiego, która sprzeciwiała się coraz popuparniejszym wsród islamskich imigrantów małżeństwom z dziećmi. „Małżeństwa z dziećmi = molestowanie dzieci” – głosi główny przekaz kampanii.
I właśnie za taki sprzeciw wobec pedofilii, a konkretniej za wpieranie akcji nieodpowiedniej organizacji, mężczyzna został przez socjaldemokratyczną burmistrz miasteczka zwolniony z funkcji św. Mikołaja. – Wyjaśniła mu, że ten ruch, w mojej opinii, nie respektuje zasady równości i godności wszystkich, a także naszych demokratycznych wartości, które powinny charakteryzować św. Mikołaja – wyjaśniła Marianne Zollner.
Od tego momentu pani burmistrz jest zasypywana protestami od Niemców, którzy oskarżają ją o obronę pedofilii. A sam zwolniony podkreśla, że udostępnienie przez niego posta i popularyzacja akcji nie wynikała z sympatii wobec organizacji, a jedynie wobec akcji, z którą się utożsamiał.
TPT