Powszechnie znane są kompletnie różne poglądy Franciszka i kard. Roberta Saraha na liturgię. Tym razem jesteśmy świadkami jednak otwartej konfrontacji między papieżem a prefektem Kongregacji ds. Kultu Bożego. A poszło o tłumaczenia.
Ojciec Święty skierował do kard. Saraha list korygujący jego interpretację papieskiego motu proprio Magnum principium. Jest to dokument o tłumaczeniu tekstów liturgicznych. Franciszek stwierdził, że ocena wierności tłumaczenia tekstów liturgicznych należy obecnie do lokalnych episkopatów.
Z kolei kard. Robert Sarah na początku października podał, że decydujący głos w tej kwestii ma Watykan. Konkretnie zgody na druk stwierdzanej na podstawie wierności tłumaczenia z łacińskim oryginałem udzielała kierowana przez kard. Saraha dykasteria. "Tłumaczenia ksiąg liturgicznych na języki współczesne nadal muszą być zatwierdzone przez Stolicę Apostolską" – przekazywał purpurat we francuskim piśmie "L’Homme Nouveau".
Tymczasem motu proprio Magnum principium uwzględniało większą rolę episkopatów w zatwierdzaniu ksiąg liturgicznych i potrzebę wierności oryginałowi. Interpretacja Franciszka nie pozostawia złudzeń, że te zadania pozostawione są lokalnym episkopatom, a nie Rzymowi.