Obiekt ma wielkość czterech stadionów piłkarskich. Chociaż naukowcy wykluczają kolizję z Ziemią, znajdzie się on w niepokojąco bliskiej odległości.
Asteroida 2014 JO25 ma średnicę ok. 650 m. Minie powierzchnię naszej planety w odległości jedynie 1,8 mln km, czyli 4,6 razy większej niż dystans między Ziemią a Księżycem. Nie mamy się czego obawiać, choć w oświadczeniu NASA jej odległość od Ziemi została określona jako „niekomfortowa". Asteroidzie przydzielono kod PHA (Potentially Hazardous Asteroid), który otrzymują wszystkie obiekty o średnicy większej niż 100 m przelatujące bliżej niż 19,5 średniej odległości między Ziemią a Księżycem.
2014 JO25 zbliży się do nas od strony Słońca i pojawi się na nocnym niebie po 19 kwietnia. Porusza się ze stosunkowo niewielką prędkością, wynoszącą 120 tys. km/h. Jej zdolność do odbijania światła (czyli albedo) jest dwukrotnie większa niż Księżyca, dlatego może być widoczna w małych teleskopach optycznych jeszcze przez jedną lub dwie noce. Nie zobaczymy jej gołym okiem, ale za pomocą niewielkich teleskopów amatorskich lub nawet lornetek już tak. Najlepiej widoczna będzie w nocy z 19 na 20 kwietnia. Po godzinie 21.30 przesunie się od strony gwiazdozbioru Psów Gończych. Około godziny 23 znajdzie się w pobliżu gwiazdy Cor Caroli, a następnie podąży do Warkocza Bereniki.
Asteroida 2014 JO25 została pierwszy raz zaobserwowana w maju 2014 r., w okolicach Tucson w Arizonie. Odkrycia dokonali astronomowie z Catalina Sky Survey.