Setki tysięcy Turków wzięło udział w wiecu na azjatyckim brzegu Bosforu w związku z zakończeniem 25-dniowego „Marszu sprawiedliwości”. Jego uczestnicy przeszli 450 kilometrów z Ankary do Stambułu, by wyrazić swój sprzeciw wobec arbitralnego stosowania prawa przez rząd.
Organizatorem pokojowego marszu i wiecu była główna opozycyjna, laicka Partia Ludowo-Republikańska (CHP, socjaldemokraci). Jeden z jej polityków, deputowany Enis Berberoglu został skazany na 25 lat więzienia za ujawnienie informacji, które mogą świadczyć o dozbrajaniu przez reżim Erdogana dżihadystów w Syrii. Partia zorganizowała taki protest po raz pierwszy w swej historii.
Kemal Kilicdaroglu – 69-letni przywódca CHP – oskarżył prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana oraz rządzącą Partię Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP) o to, że udaremniony zamach stanu wykorzystała do własnych celów i dokonała kolejnego cywilnego zamachu stanu poprzez masowe aresztowania ok. 50 tys. osób i usunięcie z pracy ponad 100 tys. ludzi.
Marsz z Ankary do Stambułu oraz niedzielny wiec na brzegu Cieśniny Bosforskiej, to największa demonstracja opozycyjna w Turcji od czasu słynnych wieców protestacyjnych z 2013 roku na placu Taksim w Stambule.
Uczestników wiecu pilnowało 15 tys. policjantów