Na razie nie powstał jeszcze projekt zmian w Regulaminie Sejmu, ale rozważamy zwiększenie kar finansowych za m.in. okupowanie mównicy sejmowej – powiedział w piątek wicemarszałek Sejmu, szef klubu PiS Ryszard Terlecki. Z kolei szef MSWiA Mariusz Błaszczak powiedział, że koszty ochrony Sejmu w czasie okupacji przez opozycję wyniosły prawie 2,5 mln złotych i powinien ponieść je Grzegorz Schetyna. – Myślę, że dobrym pomysłem jest przesłanie do Grzegorza Schetyny rachunków przez policję na te 2 mln 300 tys. zł – mówił na antenie "Polsat News".
"Jeśli chodzi o informację, która się rozeszła, że planowane są zmiany w regulaminie Sejmu, to dotyczą one, te projekty – bo to jest wciąż w sferze projektu – takich zmian w regulaminie, które by sytuacje okupowania sali, czy mównicy obwarowały jakimiś karami poważniejszymi niż te drobne, które możemy w tej chwili zastosować" – powiedział Terlecki.
Jak zaznaczył, taki projekt jeszcze nie powstał. Ocenił, że "te kary finansowe dziś nie są zbyt dokuczliwe". "To jest możliwość pozbawienia posła połowy wynagrodzenia za jeden miesiąc albo za trzy miesiące" – przypomniał.
Pytany, jak bardzo kara zostałaby podwyższona odpowiedział, że może to być pozbawienie połowy wynagrodzenia za 4 lub 6 miesięcy.
"Nie jest możliwa taka sytuacja, że ktoś narusza regulamin Sejmu, narusza prawo i nie ponosi z tego powodu żadnych konsekwencji; to byłoby niepedagogiczne" – oświadczył Terlecki.
– Myślę, że dobrym pomysłem jest przesłanie do Grzegorza Schetyny rachunków przez policję na te 2 mln 300 tys. zł. No, bo to jego ugrupowanie okupowało Sejm. Myślę, że byłoby właściwe, żeby to Grzegorz Schetyna zapłacił rachunki za to, że policja musiała zapewniać bezpieczeństwo przed Sejmem – powiedział szef MSWiA Mariusz Błaszczak w programie "Graffiti" na antenie Polsat News.