Propagandowy serwis Sputnik News podał informację o podróży w czasie rosyjskiego kosmonauty. Wydarzenie miało mieć miejsce w 2005 roku.
Kosmonauta, który odbył podróż w czasie to Siergiej Krikalow. Zjawisko podróży w czasie wystąpiło, gdy wracał z orbity okołoziemskiej 12 lat temu.
Nie chodzi tu jednak o przeniesienie się o lata, czy nawet dni, ale o 0.02 sekundy do przyszłości. Zjawisko to ma związek z dylatacją czasu, czyli pojawianiem się różnic w pomiarze dokonywanym równolegle w dwóch różnych układach odniesienia.
Krikalow miał więc w świetle tych raportów możliwość zobaczenia z przyszłości. Wcześniej kosmonauta przebywał na orbicie przez 803 dni, a przemieszczał się z prędkością 7,66 km/s. Dla porównania, Albert Einstein twierdził, że czas zwalnia, kiedy ciało przemieszcza się z prędkością 300 mln m/s, czyli z prędkością światła.
Według naukowców z pisma Nation News, na które powołuje się Sputnik, ta podróż ma dowodzić, że podróże w czasie są możliwe. Chociaż dla Rosjan nawet w tej chwili podróże w czasie są możliwe, wystarczy, że wsiądą w samolot i wylądują w Europie, i naprawdę przeniosą się w przyszłość…