Krystyna Janda, Marian Opania czy Daniel Olbrychski, to tylko niektóre gwiazdy otwarcie popierające wszelkie antyrządowe inicjatywy, takie jak choćby ostatni Marsz Wolności. Świetnie w wywiadzie dla portalu wPolityce.pl podsumował ich Janusz Rewiński.
"Maniek (Marian Opania – przyp. MD) strasznie się upolitycznił na stare lata. Kiedyś ładnie śpiewał w Teatrze Komedia. Nie wiem, czy wcześniej tak \ mocno interesował się polityką, trzeba byłoby sprawdzić, czy chodził 1 maja na pochody. Mówił w spocie zapraszającym na marsz, że serce i rozum mu podpowiadają, żeby poszedł na Marsz Wolności, ale nic o wątrobie nie wspomniał.
Niepokoi mnie też pani Krystyna Janda, występowałem z nią w filmie „Superprodukcja”, uczyła tam jedną bardzo popularną, zmarłą już aktorkę, jak trzeba występować. Mogę panu zarecytować wiersz o Krysi, który napisałem.
Bardzo proszę.
Wyszła Krysia w ondulacji do obrońców demokracji
Pod teatrem Och ujęło ją coś oraz nią wstrząsnęło
Strach o Polskę, gwiazdy czują, bo to on ją pod „Och” ujął.
Jestem bardzo zaniepokojony stanem zdrowia i stanem napięcia pani Krystyny Jandy, a także portfela „Och-Teatru”, którym kieruje. Kiedyś podobno mieliśmy w Poznaniu Teatr Wielki w podwórzu, teraz mamy Teatr Narodowy na Ochocie. Pani Krystyna już się chyba czuje następcą Wajdy. Kto wie, może jej rosnąca aktywność polityczna sprawi, że zostanie ministrem kultury. A Daniel, jak tam? Był?
Pan Daniel Olbrychski był, przemawiał.
On też bardzo walczył, kiedy w Polsce był stan wojenny, grał Dantona w Paryżu. Może Daniel Olbrychski by tam teraz pojechał i wytłumaczył Makaronowi na czym polega ta sytuacja z fabryką pralek. Boje się, żeby przez głupie pralki nie było awantury polsko-francuskiej. Whirlpool przestawi programator i nie będzie prania, tylko wirowanie".