Premier Kanady Justin Trudeau, jeden z najwytrwalszych promotorów zabijania nienarodzonych, zbierania funduszy na masakrę aborcyjną w krajach trzeciego świata, a także człowiek wspierający eutanazję przyjął właśnie Komunię świętą z rąk arcybiskupa Montrealu Christian Lépine.
Premier uczestniczył we Mszy świętej z okazji 375 rocznicy powstania Montrealu, a komunii udzielono mu w jej trakcie. Eucharystię sprawowali wspólnie – poza abp Lépine także kardynał Gérald Lacroix z Quebecu, kard. Thomas Collinsz Toronto, i nuncjusz apostolski abp Luigi Bonazzi.
Premier Kanady jest politykiem, który od dawna jednoznacznie sprzeciwia się nauczaniu Kościoła i promuje masowe zabijanie nienarodzonych, małżeństwa homoseksualne, eutanazję, a także wiele innych niemoralnych czynów. Jego partia wyklucza ze swoich szeregów każdego, kto przypomina o prawach nienarodzonych. W takiej sytuacji, co jasno przypominał Benedykt XVI, nie wolno udzielić politykowi Eucharystii, bowiem jest to nie tylko jawne zgorszenie, ale też wprowadzanie w błąd wiernych.
Jakby tego było mało jest to także wystawianie na niebezpieczeństwo życia wiecznego samego premiera, bowiem przyjmowanie Eucharystii w stanie niegodnym, w stanie realnego zerwania z Kościołem, prowadzi nie do zbawienia, ale do potępienia, o czym jasno przypominał św. Paweł. Arcybiskup udzielając w takiej sytuacji Eucharystii (podobnie jak polityk przystępując do niej) dopuszczał się świętokradztwa.
Arcybiskup Lépine nic sobie jednak z tego nie robi, bowiem – jak zapewnia – udzielenie Komunii politykowi w jawnym stanie zerwania z Kościołem jest… „gestem nadziei”.