Chcesz łagodnie i bez stresu zabić swoje dziecko? Klinika aborcyjna z Nowego Jorku reklamuje urządzenie „SofTouch”. Dzięki niemu nawet nie zauważysz, że miałaś aborcję.
Aborcjoniści robią wszystko, by przekonać opinię publiczną, że aborcja to jak wyjście do fryzjera. Problemy jej rozwiąże bowiem urządzenie „SofTouch”, ręczna maszyna do zasysania próżniowego, które zabija nienarodzone dzieci poprzez wysysanie ich z macicy. Urządzenie zostało zaprojektowane przez wyszkolonego na Harvardzie lekarza o nazwisku Joan Fleischman.
Cały aparat to tylko mały aspirator i elastyczna rurka, która usuwa dziecko z macicy w najwyżej pięć minut. Jak przekonują właściciele kliniki na stronie internetowej, aborcja wykonana w ten sposób nie wywołuje prawie żadnego dyskomfortu i prawie wszystkie kobiety, które dokonały aborcji przy pomocy urządzenia „SofTouch", mogą normalnie funkcjonować już 15 minut po zabiegu.
Strona internetowa kliniki zachwala procedurę jako "nieinwazyjną i naturalną”. Podkreśla, że w odróżnieniu od pigułki wczesnoporonnej, ta metoda jest w stu procentach skuteczna. Zabieg rzekomo nie ma negatywnego wpływu na przyszłe plany prokreacyjne. Kobiety również doświadczają mniej skurczów i krwawień niż osoby przyjmujące pigułki aborcyjne. Podkreśla, że jest to "najbezpieczniejszy sposób zakończenia wczesnej ciąży" (do 12. tygodnia).
Oczywiście właściciele kliniki nawet nie wspominają o tym, że w wyniku aborcji kobiety stracą swoje dziecko. Podczas gdy sam zabieg może kobiecie zająć najwyżej kilka minut, utrata dziecka, wyrzuty sumienia mogą ją prześladować przez całe życie. Ale o tym aborcjoniści milczą. Tak jak milczą o tym, że w wyniku aborcji kobiety narażone są na krwotoki, zakażenia czy perforację macicy.