Turysta z Chin zginął po tym jak został zaatakowany przez hipopotama. Do tragedii doszło kiedy mężczyzna robił zdjęcie na brzegu jeziora Naivasha w Kenii w Rift Valley.
66-letni Chang Ming Chuang zginął, kiedy chciał zrobić zdjęcie hipopotamowi nad jeziorem Naivasha. Drugi turysta, który również znajdował się na miejscu, ranny trafił do szpitala.
Kilka godzin wcześniej w tym samym regionie na skutek ataku hipopotama zmarł również miejscowy rybak.
Czytaj także: Pijane 17-latki kąpały się NAGO w jeziorze. Nagle stało się TO
Mężczyzna został ugryziony, miał obrażenia na klatce piersiowej, rany były poważne i zmarł kilka minut po tym, jak został wyłowiony z jeziora – powiedział Gideon Kibunja, szef badań kryminalnych w Rift Valley w rozmowie z ABC News.
Okoliczności ataku hipopotamów na dwóch turystów nie są znane.
@kwskenya: We are sad to announce the death of a #Chinese tourist who was attacked by a #hippo while taking pictures on shores of Lake Naivasha yesterday evening. His colleague survived with minor bruises and was treated at #Naivasha District Hospital. We are tracking the hippo pic.twitter.com/aJeHkOH6sK
— Consumers Federation of Kenya (COFEK) (@CofekRebranded) August 12, 2018