W maju 2016 r. 25-letni Igor Stachowiak trafił na jeden z wrocławskich komisariatów. Po dwóch godzinach zmarł w wyniku wielokrotnego rażenia paralizatorem przez czterech policjantów. Oprawcy usłyszeli właśnie wyrok.
Tą sprawą żyła cała Polska. Na nagraniu udostępnionym przez stację TVN widać było jak policjanci znęcają się nad skutym mężczyzną – szarpią, rażą paralizatorem, popychają i wyzywają.
W efekcie zatrzymany zmarł, a maltretujący go stróże prawa zostali oskarżeni o przekroczenie uprawnień oraz psychiczne i fizyczne znęcanie się nad Igorem Stachowiakiem. Prokuratura żądała kary 2,5 roku więzienia dla jednego z policjantów oraz półtora roku dla pozostałej trójki. Pełnomocnicy rodziny Igora domagali się natomiast kary za nieumyślne spowodowanie śmierci.
Czytaj także: 38-latka zmarła po seksie z lekarzem. To dlatego, że mężczyzna miał na penisie…
Sąd, który wydał dziś wyrok w tej sprawie, przychylił się do wniosku prokuratury. Łukasz R. – to on trzymał paralizator i raził nim Igora – został skazany na 2,5 roku pozbawienia wolności. Ukarano go też kwotą 15 tys. zł, która ma stanowić zadośćuczynienie dla rodziny 25-latka. Pozostali policjanci spędzą za kratkami dwa lata i będą musieli zapłacić bliskim Igora po 10 tys. zł każdy. Ponadto będą musieli pokryć wysokie koszty procesu.
Podczas odczytywania wyroku sędzia podkreślił, że oskarżeni „widzieli wijącego się z bólu Igora, a mimo to po raz kolejny zadawali mu ból”. Zaznaczył też, że ich zachowanie było sprzeczne ze składanym przed objęciem służby ślubowaniem.