Ich plany na wielkie greckie wesele spaliły na panewce, podobnie jak innych ludzi, którzy latami planowali pobranie się na wyspie Rodos. Wszystko przez Matthew i Carly Lunn, którzy zrazili skutecznie lokalnego duchownego do wszystkich obcokrajowców.
Zatoka św. Pawła w środkowo-zachodniej części Rodos swoją nazwę wzięła od urokliwego monastyru św. Pawła. Świątynia przyciąga swoją białą sylwetką na tle morza, a także łudzącym podobieństwem do tego z ekranizacji filmu „Mamma mia”.
Bogaci Brytyjczycy lubili organizować tam ceremonie ślubne, udzielane przez lokalnych duchownych prawosławnych, a następnie bawili się na weselu organizowanym na pobliskich wysepkach albo w urokliwych restauracjach.
Teraz ta idylla zakończyła się przez parę Brytyjczyków – Matthew i Carly Lunn, którzy postanowili oprócz ceremonii w kościele, uwiecznić te chwile na zdjęciach. Jedno z nich okazało się być na tyle kontrowersyjne, że prawosławna diecezja nie chce udzielać większej ilości ślubów obcokrajowcom.
Pobierający się wówczas państwo Lunn na zdjęciach upamiętniających ceremonię ślubną uwiecznili także moment aktu seksualnego. Na zdjęciu widać Carly klęczącą w białej sukni przed Matthew, który wystawia zaciśniętą pięść w górę, a jego spodnie i bokserki są na wysokości kostek.
„Tylko udawaliśmy, wygłupialiśmy się. Grecy kompletnie przesadzili z reakcją” – powiedziała Carly Lunn gazecie Daily Mail. Dodała także: „nie uważamy, że postąpiliśmy źle, ale żałujemy i wolelibyśmy w ogóle tam nie jechać”.
Gazeta opisuje także sytuację innych par, które chciały się pobrać na wyspie – dwuletnie przygotowania spaliły na panewce, a także przepadła część zainwestowanych pieniędzy. Lokalny biskup jest jednak nieugięty. Cyryl z Rodos postanowił zakazać jakichkolwiek ślubów obcokrajowców w monastyrze św. Pawła.
Sprawę zamyka Giorgos Eleftheriou, który należy do władz gminy Lindos, w której leży zatoka: „jesteśmy Grekami i cenimy naszą tradycję, i świętość miejsc naszego kultu. Nie możemy pozwolić na takie obrzydliwe zachowanie".