ARCHIWUM

PiS zbojkotował intronizację

Jeden aspekt entourage’u niedzielnego aktu intronizacyjnego, jaki miał miejsce w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach nie został jak do tej pory poruszony….

Partia rządząca, wciąż uważająca się za reprezentację katolickich wyborców, po prostu to ważne wydarzenie jakim był Jubileuszowy Akt Przyjęcia Chrystusa za Króla i Pana zignorowała. Instytucje władzy politycznej reprezentował prowadzący własną grę Prezydent Andrzej Duda, który przyjechał do Krakowa razem ze swoją mamą, choć bez żony. Obecnych było dwóch ministrów związanych bardziej z Radiem Maryja niż z PiS, czyli Zbigniew Ziobro i Jan Szyszko. Do tego pojawiała się garstka posłów z drugiego rzędu partii rządzącej. Nie było nikogo z prominentnych postaci rzekomo konserwatywnej i prawicowej rządzącej większości – nawet tych mieszkających w Krakowie lub w jego okolicach.

 

To bardzo znamienne szczególnie jeśli się zauważy że “cały PiS” był dzień wcześniej na Wawelu, gdzie do miejsca spoczynku wróciło ciało prezydenta Lecha Kaczyńskiego i odprawiona został Msza pogrzebowa. Sygnał wysłany przez PiS jest tak jasny, że nie powinno być wątpliwości, że to partia establishmentu III RP ufundowanego na sprzeciwie wobec katolickiej tradycji polskiej tożsamości politycznej. Urojony strach przed teokracją jest tego establishmentu jednym ze znaków firmowych. Oznacza to tyle, że PiS nie dokonuje żadnej dobrej zmiany, nie odzyskuje Polski dla jej właściwej formy politycznej, ale pozorując zmianę prowadzi tylko domową wojnę sił III RP. Zresztą to bardzo konsekwentne i w tym mierze warto rzecz właściwie ocenić. Jeśli gromadzi się największą w historii większość parlamentarną służącą odrzuceniu projektu polepszającego ochronę życia trudno się spodziewać z takiej strony poparcia intronizacji. Konsekwentnie należałoby się spodziewać braku poparcia dla PiS przez katolickiego wyborcę w naszym kraju.

 

Warto przypomnieć i uświadomić sobie, że korzenie intelektualne braci Kaczyńskich są nade wszystko zanurzone w przynależności do lewicowej inteligencji, która tylko ze względów strategicznych – wspólnego buntu wobec niektórych elementów III RP – szukała i znalazła poparcie u katolickiego wyborcy. Konserwatyzm Kaczyńskich (teraz już tylko Jarosława) polega jedynie na konsolidacji siły politycznej wokół ich własnej wizji państwa, która bliska jest pogańskiemu nihilizmowi Jarosława Marka Rymkiewicza. Ten choć patriotyczny to pozbawiony jest jakiejkolwiek esencji. Zwracałem na to uwagę już dość dawno temu. Nie będzie więc przesadą powiedzieć, że uczestnicy „czarnych marszy”, które okazały się tak skuteczne politycznie to wytęskniony elektorat PiS-u. Partia ta jednak jednak nie może się do niego
przyznać.

 

Autor jest redaktorem pisma „Christianitas”.

  

Źródło: Mały Dziennik

Komentarze

Zobacz także

Kaczyński to jednak MISTRZ riposty. ZOBACZ, jak zaorał Schetynę!

Redakcja malydziennik

Czy Benedykt XVI nawrócił Fidela Castro? Poznaj odpowiedź!

Redakcja malydziennik

Synowskie napomnienie, czyli błędny obu stron!

Redakcja malydziennik
Ładuję....