– Prawo i Sprawiedliwość chce pozyskać posłów z innych partii. Toczą się rozmowy z dwoma posłami PSL, pięcioma posłami Kukiz’15 oraz dwoma posłami PO – donosi dzisiejsza "Rzeczpospolita".
"Rz" podaje, że transfer posłów do PiS "osłabi też całą opozycję, odbierając jej czas w debatach parlamentarnych". W rozmowie z gazetą jeden z ludowców zdradził, że negocjacje to zemsta PiS za zachowanie PSL-u podczas protestów związanych z reformą sądownictwa.
Posłowie Kukiz’15 w podobnym sposób interpretują przyczyny rozmów, które z ich posłami prowadzi PiS. Jeden z polityków ruchu powiedział "Rzeczpospolitej", że "negocjacje toczyły się od dwóch czy trzech miesięcy, ale teraz nagle jest przyspieszenie".
"Najbardziej zaskakujące są plany pozyskania posłów z klubu PO. Politycy Platformy nie mogą wręcz uwierzyć w taką możliwość" – napisała "Rzeczpospolitej".
Gazeta dowiedziała się, że PiS bada też możliwość przyciągnięcia posłów niezależnych, jednak sprawa jest bardzo trudna. Rozmowy z posłankami koła Republikanów nie przyniosły rezultatów, "poza zasięgiem wydaje się Piotr Liroy-Marzec, Robert Winnicki czy Jan Klawiter".
Ściągając do siebie posłów z innych partii, PiS chce wzmocnić większość przed najważniejszymi głosowaniami, które szykują się na jesieni. Sejm ponownie zajmie się reformą sądownictwa, dekoncentracją mediów i być może zmianami w ordynacji wyborczej.