To cudowny dzień. Setki tysięcy Amerykanów wyszło na ulice swoich miast, by świętować życie. A na Marszu dla Życia w Waszyngtonie przemówił wiceprezydent USA Mike Pence. – Życie zwyciężyło ponownie w Ameryce – mówił wiceprezydent.
– To wspaniały dzień. To najlepszy dzień, jaki widziałem dla Marszu dla Życia – mówił wiceprezydent. Pence odwołał się do Deklaracji Niepodległości i przypomniał, że według niej każdy ma prawo do „życia, wolności i dążenia do szczęścia”.
– 44 lata temu Sąd Najwyższy odrzucił pierwszą z tych ponadczasowych wartości – dodał. – Dziś jednak, trzy pokolenia później, dzięki wam wszystkim, i tym, którzy stoją teraz na naszych marszach w całym kraju, życie wygrywa ponownie w Ameryce – podkreślił.
Życie wygrało, bowiem – zdaniem Pence’a – udało się wybrać najbardziej pro life’owy Kongres w Historii, a także prezydenta, który mocno opowiada się za życiem. I już tylko jego obecność na marszu jest tego doskonałym dowodem. Nigdy przedtem wiceprezydent USA nie przemawiał na Marszu dla Życia.
Wiceprezydent zapowiedział także, że administracja Trumpa będzie "współpracowała z Kongresem, by położyć kres finansowaniu z pieniędzy podatników aborcji i tych, którzy je oferują" i żeby uzyskane w ten sposób środki przeznaczyć na usługi medyczne dla kobiet.