W katedrze Notre Dame w Paryżu odbyła się pierwsza msza od czasu kwietniowego pożaru. Ze względów bezpieczeństwa wszyscy uczestnicy mieli na głowach kaski.
Pierwszą mszę w Notre Dame odprawił arcybiskup Paryża Michel Aupetit. Uczestniczyło w niej 30 osób. Zgodnie z zaleceniami zabronione było zbliżanie się do murów, które wciąż grożą zawaleniem. Z powodów bezpieczeństwa wszyscy mieli ponadto na głowach robotnicze kaski.
Czytaj także: TRZECI AGRESOR. We wrześniu 1939 r. na POLSKĘ napadło jeszcze JEDNO PAŃSTWO
Podczas nabożeństwa arcybiskup Aupetit zaznaczył, że Notre dam jest „znakiem Francji i jej przynależności do chrześcijaństwa”. Powiedział także, że katedra zrodziła się z chrześcijańskiej nadziei. Wcześniej duchowny porównał entuzjazm i zaangażowanie średniowiecznych budowniczych Notre Dame z dzisiejszymi obywatelami Francji, którzy z zapałem odbudowują zniszczoną budowlę.
W homilii arcybiskup podkreślił, że katedra jest otwarta dla wszystkich i zawsze stanowiła azyl dla biednych i odrzuconych, którzy znajdowali w niech ochronę.
Rektor katedry ks. Patrick Chauvet skrytykował natomiast francuskich milionerów, którzy zwlekają z przekazaniem na odbudowę zadeklarowanych wcześniej pieniędzy.