Papież Franciszek wystąpił w sobotę z ostrą krytyką takiego "nieludzkiego" kapitalizmu, który odrzuca biednych i spycha ich na margines. Przypomniał, że przed takimi niebezpieczeństwami ponad ćwierć wieku temu przestrzegał Jan Paweł II.
Podczas spotkania z przedstawicielami mającej siedzibę w australijskim Melbourne Global Foundation, zrzeszającej przedstawicieli biznesu, prawa i polityki, papież mówił: „Nie do przyjęcia jako nieludzki jest światowy system ekonomiczny, który odrzuca mężczyzn, kobiety i dzieci za to, że wydają się już nieprzydatni według kryteriów rentowności firm czy innych organizacji”.
„Właśnie to odrzucanie osób stanowi regres i dehumanizację każdego systemu politycznego i ekonomicznego” – podkreślił Franciszek.
„Ci, którzy powodują lub pozwalają na odrzucanie innych – uchodźców, wyzyskiwanych czy zniewalanych dzieci, biednych umierających na ulicy z zimna, sami stają się jak machiny bez duszy, akceptując w milczeniu zasadę, że także oni wcześniej czy później zostaną odrzuceni” – ocenił papież. Ostrzegł, że „to jest bumerang”.
Franciszek przypomniał: „W 1991 roku Jan Paweł II, w obliczu upadku systemów opresyjnych i stopniowej integracji rynków, którą obecnie nazywamy globalizacją, przestrzegał przed ryzykiem szerzenia się wszędzie ideologii kapitalistycznej”.
„Doprowadziłaby ona – powiedział Franciszek – do nikłej lub żadnej troski w obliczu zjawisk marginalizacji, wyzysku i ludzkiego wyobcowania, lekceważenia mas, które żyją wciąż w warunkach skrajnej nędzy materialnej i moralnej, oraz zdawania się na rozwiązania związane wyłącznie z wolnym rozwojem sił rynku”.
„Mój poprzednik, zastanawiając się, czy taki system ekonomiczny jest modelem, który należy proponować szukającym drogi prawdziwego rozwoju gospodarczego i społecznego, doszedł do odpowiedzi wyraźnie negatywnej. To nie jest ta droga” – oświadczył papież, przywołując fragmenty encykliki polskiego papieża „Centesimus annus”.
Zauważył, że „niestety zagrożenia przedstawione przez św. Jana Pawła II szeroko wystąpiły”. „Jednocześnie rozwinęły się liczne wysiłki jednostek i instytucji, by wyleczyć choroby wynikające z nieodpowiedzialnej globalizacji” – powiedział Franciszek.
Jako „ikonę naszych czasów” przedstawił św. Matkę Teresę z Kalkuty, która – jak dodał – symbolizuje te wysiłki. „Pochylała się nad osobami wycieńczonymi, umierającymi i pozostawionymi na skraju ulicy, uznając w każdej z nich godność daną przez Boga” – zauważył.
Franciszek wskazywał, że nikt nie może być obojętny wobec „ran biednych”. Apelował o globalizację opartą na solidarności i współpracy.
Wyraził przekonanie, że współczucie powinno nakłonić ekonomistów i polityków, by wykorzystywali swoją inteligencję i środki nie tylko po to, by „kontrolować i monitorować efekty globalizacji, ale także po to, by pomóc rządzącym w różnych środowiskach politycznych” skorygować postawę, gdy jest to konieczne.
Z Watykanu Sylwia Wysocka (PAP)