Ślub uchodzi za jeden z najważniejszych momentów w życiu. Dlatego wszystko planujemy, żeby było perfekcyjnie. Choć najwyraźniej pewnych rzeczy nie da się przewidzieć.
25-letnia Magda planowała ślub z mężem od 3 lat, żeby zadbać o każdy, najmniejszy szczegół. Od próbnych przygotowań makijażu i fryzury po miejsce, fotografa i zespół. Nie mogła jednak przewidzieć zachowania rodziny.
Wszystko szło perfekcyjnie. Ksiądz wygłosił wzruszające kazanie, panna młoda wyglądała pięknie, a gościom w dworku się podobało…choć do pewnego momentu. Na weselu Magda uciekła do toalety i zaczęła płakać! Nie wychodziła przez dobrych parę godzin. Później dopiero wpuściła męża i wyjaśniła mu, o co chodzi.
CZYTAJ TAKŻE: Nie do wiary! Egzotyczny WĄŻ na poznańskich ulicach. Mieszkańcy w SZOKU
Okazało się, że ciotki narzekały na jedzenie na weselu. Mówiły, że potrawy są dziwne, a porcje za małe. Pannie młodej zrobiło się strasznie przykro, bo tak się przygotowała, żeby wszystko wyszło idealne. Później koło północy wróciła na imprezę. Ale goście starali się uważać, żeby jeszcze jej czymś nie urazić.