ARCHIWUM

Oto potężna modlitwa Jabesa. Pomódl się, a twoje smutki … prysną!

Najlepsza modlitwa to taka, w której zgadzamy się z wolą Bożą, nawet jeżeli jest ona dla nas trudna do zaakceptowania i niezrozumiała – pisze ojciec Józef Witko w swojej książce "Obyś skutecznie mi błogosławił" (WYDAWNICTWO ESPRIT) i wyjaśnia czym jest modlitwa Jabesa.

Od ponad dwóch lat, a może trzech, modlę się modlitwą, która wywiera na mnie ogromny wpływ. Jest to modlitwa Jabesa, człowieka znanego nam ze Starego Testamentu. Znajduje się ona w 1 Księdze Kronik, w 4 rozdziale i jest wpisana w bardzo dużą ilość wymienianych tam imion. Przez całe 10 rozdziałów Księgi Kronik ciągną się zapisy genealogiczne. Jeśli czytając tę Księgę, wytrwamy w cierpliwości (a czytanie tylu imion wymaga rzeczywiście ogromnej cierpliwości) i nie popadniemy w zniechęcenie, wówczas poczujemy się tak, jakbyśmy odkryli skarb. 

Kiedy odkryłem tę modlitwę i zacząłem nią się modlić, również i moje życie zaczęło się zmieniać. Dlatego odmawiam ją teraz codziennie. Obok takich modlitw, jak Ojcze nasz, Różaniec czy Koronka do Bożego Miłosierdzia modlitwa Jabesa stała się dla mnie przestrzenią spotkania z żywym Bogiem, któremu na mnie bardzo zależy. Ta modlitwa pokazuje, zwłaszcza w chwilach dojmującego bólu, że Bóg czeka, aby w moim życiu uczynić cud – cud objawienia swojej miłości do mnie. Słowa tej modlitwy bardzo mocno do mnie przemawiają. Mam nadzieję, że przemówią też do tych, którzy będą nad nimi pochylać się każdego dnia.

Przytoczę MODLITWĘ JABESA w całości:

„A Jabes wołał do Boga Izraela tymi słowy: Obyś mi prawdziwie błogosławił i poszerzył moje granice, oby ręka twoja była ze mną i obyś zachował mnie od złego, aby mnie ból nie dotknął. I Bóg spełnił jego prośbę (1 Ks. Kronik 4.9-10).

Modlitwa zazwyczaj kojarzy nam się z czymś pozytywnym. Czy wobec tego możemy mówić o ,,złej modlitwie”?
Przede wszystkim trzeba zacząć od tego, że modlitwa jest uświadomieniem sobie obecności Boga. Kiedy zrozumiemy tę prawdę, że Bóg jest, to już wtedy możemy mówić o modlitwie. Modlitwa bowiem to nic innego jak przebywanie w Bożej obecności. To trwanie przy Bogu, który przecież jest. Kiedy uświadamiam sobie obecność Boga, wówczas moje serce zaczyna poruszać Duch Boży, który skłania mnie do uwielbienia. Taka modlitwa może trwać nieustannie, kiedy pracuję, jadę samochodem, odpoczywam… Uświadamiając sobie Bożą obecność, już trwam na modlitwie. Często, gdy obserwuję przyrodę, widzę, co Bóg czyni w życiu innych, kiedy doświadczam czyjejś miłości i dobroci, moje serce, radując się, uwielbia Boga. Myślę, że jest to dobra modlitwa.

O złej modlitwie możemy mówić wówczas, kiedy ktoś modli się z pobudek czysto egoistycznych. Św. Jakub pisze między innymi: „Modlicie się, a nie otrzymujecie, bo się źle modlicie, starając się jedynie o zaspokojenie swych żądz” (Jk 4, 3). Warto przytoczyć jeszcze jeden fragment, z Księgi Proroka Izajasza, który pokazuje, że aby modlitwa była dobra, musi być zanurzona w miłości i wiązać się z naszym osobistym nawróceniem, czyli odwróceniem się od zła. Bez miłości modlitwa może nie spodobać się Bogu. […]

Warunkiem dobrej modlitwy zawsze jest odrzucenie zła i uczenie się dobrego postępowania czyli zachowywanie Bożych przykazań, Bożego słowa. W Księdze Przysłów 28, 9 możemy przeczytać między innymi takie oto słowa: „Kto ucho odwraca, by Prawa nie słuchać, tego nawet modlitwa jest wstrętna”.

Zła modlitwa to również taka, w której proszę, aby Bóg wyrządził w moim imieniu zło temu, którego nienawidzi moje serce, temu, który mnie skrzywdził. Szczerze mówiąc, taka modlitwa w ogóle nie powinna mieć miejsca w życiu człowieka wierzącego. Wszak wszyscy jesteśmy przecież dziećmi jednego Boga.

Dlaczego na początku wspomniałem o modlitwie Jabesa? Padają tam słowa ,,Obyś skutecznie mi błogosławił”, czyli inaczej mówiąc: oby działa się Boża wola. Bóg przygotował dla nas swój plan, swoje błogosławieństwa. W tej modlitwie proszę tylko o to, czego tak naprawdę Bóg pragnie dla mnie. Musimy pamiętać, że Bóg, który bardzo nas kocha, wie, co tak naprawdę dla nas jest najlepsze. Jeżeli zatem prosimy o to, co Bóg przygotował dla nas, wówczas taka modlitwa naprawdę czyni cuda w naszym życiu. Chrystus w modlitwie Ojcze nasz uczy nas tego samego: „Niech Twoja wola się spełnia na ziemi, tak jak w niebie” (Mt 6, 10). Sam Jezus modlił się tą modlitwą w Getsemani. Przeżywając trwogę konania, mówił do Ojca: „Ojcze, dla Ciebie wszystko jest możliwe, zabierz ten kielich ode Mnie. Lecz nie to, co Ja chcę, ale to, co Ty niech się stanie” (Mk 14, 36).

Zatem najlepsza modlitwa to taka, w której zgadzamy się z wolą Bożą, nawet jeżeli jest ona dla nas trudna do zaakceptowania i niezrozumiała. Wówczas dobra może okazać się dla nas nawet choroba, poprzez którą Bóg prowadzi nas do nawrócenia, trudna sytuacja, która uczy nas zaufania do Boga, raniący nas drugi człowiek, przez którego Bóg uczy nas cierpliwości, wzajemnego wybaczania sobie oraz  miłości nieprzyjaciół czyli doskonałej miłości. Uświadamiając sobie Bożą obecność, wierząc w Jego niepojętą miłość do mnie i zgadzając się na Jego wolę, jestem w stanie wszystko przyjąć – nawet gdy jest to bardzo bolesne. Modlitwa zgody na wolę Bożą zawsze jest dobra i przynosi nam najwięcej korzyści, gdyż przyjmujemy to wszystko, co Bóg dla nas przygotował, a to jest zawsze najlepsze.

Źródło: Wydawnictwo ESPRIT

Komentarze

Zobacz także

Czy Ty też jesteś wezwany?

Redakcja malydziennik

Masz problem z masturbacją? Nie możesz powstrzymać nieczystych myśli? ZOBACZ jak się z tego wyzwolić!

Redakcja malydziennik

Watykan dialoguje z Chinami, a Chiny porywają biskupów i wywożą ich w nieznanym kierunku

Redakcja malydziennik
Ładuję....