Na Ukrainie organizuje małoletnim specjalne obozy. Dzieci nie zajmują się jednak zabawą, a musztrą. Ma to zagwarantować bezpieczeństwo w razie ataku Rosjan.
Nie chodzi jednak tylko o musztrę, ale także o indoktrynację dzieci. Dwutygodniowe turnusy organizowane są przez ukraińskich bohaterów z wschodniego frontu – pułk "Azow", który kojarzony jest ze skrajną prawicą. Używają oni neonazistowskich symboli, a są prywatną armią finansowaną z nieznanych źródeł.
Tylko w trakcie tych wakacji przeszkolili już 850 dzieci z całej Ukrainy. Koszt dwutygodniowego szkolenia to około 430 zł, co jest dwukrotnością najniższej pensji na Ukrainie. Rodzice liczą, że dzieci przygotują się na ewentualne walki z Rosjanami – na obozie mają trening siłowy, ćwiczenia z bronią a także ideologizację.
W walkach na wschodzie Ukrainy od 2014 roku zginęło blisko 10.000 osób. Ofiar jest coraz więcej pomimo, że trwa formalne zawieszenie broni.