Kolejną prowokacja sympatyków opozycji totalnej. Jeden z nich wtargnął do kościoła, podczas sprawowania mszy świętej. W ręku trzymał plakat "konstytucja".
Lewacy kolejny raz jako tło swoich wygłupów wybrali kościół Św. Anny w Warszawie. Poprzednia prowokacja miała miejsce w kwietniu. Jak się okazało była to tania ustawka z lewicowymi mediami. W trakcie odczytywania listu biskupów potępiającego aborcję, grupa podstawionych kobiet zaczęła krzyczeć i awanturować się a potem opuściły świątynię. Wszystko nagrywały lewidowe media, które zrobiły później z tego fake news, twierdząc, że był to "spontaniczny protest polskich kobiet".
Tym razem podczas nabożeństwa wszedł do świątyni młody mężczyzna. W rękach trzymał plakat z napisem "Konstytucja". Była to ordynarna demonstracja polityczna gorszącą wiernych i obrażająca katolików.