„Głęboko bolesna” – tak o decyzji, by w katolickich ośrodkach opieki psychiatrycznej prowadzonych przez zgromadzenie Braci Miłosierdzia napisał w „Catholic Herald” przełożony generalny zgromadzenia brat Rene Stockman.
Jego zdaniem decyzja ta jest absolutnie nie do pogodzenia z etosem zgromadzenia i dlatego wezwał on wycofania się z niej.
– Od dwustu lat Bracia Miłosierdzia i nasi pracownicy robili wszystko aby towarzyszyć, leczyć, wspomagać pacjentów w najlepszy z możliwych sposobów – podkreślił brat. – Obecnie medycyna czyni ogromne postępy w leczeniu chorób psychicznych, a nawet, gdy nie jesteśmy w stanie wyleczyć ich do końca, zawsze możemy towarzyszyć chorym – zaznaczył.
Br. Stokman zaznacza, że przeprowadzanie eutanazji jest całkowicie niegodne Braci Miłosierdzia, i że przypominałoby spychanie w przepaść stojących nad nią chorych. Jego zdaniem decyzja organu zarządzającego szpitalami Braci Miłosierdzia jest „nielojalna, oburzająca i niedopuszczalna”.
Jego zdaniem zachowanie tej decyzji miałoby złe konsekwencje prawne, bowiem może oznaczać, że szpitale Braci Miłosierdzia przestaną być bezpiecznymi miejscami dla chorych. Dlatego, podkreśla brat Stokman, jedynym rozsądnym wyjście jest… wycofanie się z tej decyzji i przywrócenie sytuacji całkowitej nienaruszalności życia ludzkiego.
– Możemy mieć jedynie nadzieję i modlić się, że przekonanie o całkowitej nienaruszalności życia stanie się z powrotem jedyną dopuszczalną opcją. To jedyne podejście zgodne z charyzmatem naszej kongregacji. W ten sposób żył i taki sposób życia i posługiwania nam powierzył nasz umiłowany założyciel sługa Boży Peter Joseph Triest – podkreślił brat Stokman.
